Widocznie nie jeździłeś niczym innym, ale skoro dynamika Ci odpowiada, to śmiało
![Wink ;)]()
(jak jeździłem słabym golfem to też mi wystarczało, ale po przesiadce do nowszego i mocniejszego nie mogłem uwierzyć jak taką padaką jeździłem, człowiek się przyzwyczaja do dobrego...).
Co do puknięcia, jeśli na piachu nie przegazowałeś, to coś z zawiechą. U mnie raz był wahacz luźny i pukał właśnie przy wciskaniu gazu w podłogę.