aesd napisał(a):Dorabaiam sobie jako pomocnik mechanika, za każdym razem jak przyjeżdzała Corolla E11 to słyszałem zachwyty, że to na pewno jakaś drobnostka, bo to auto się nie psuje, a jak się już psuje to każdy mechanik uwielbia naprawiać bo wszędzie jest mnóstwo miejsca, żeby rękę wsadzić. Auto idealne, jednak na fajną E11 trzeba dać te 5500-6000 a nie wiem czy na tyle będę sobie mógł pozwolić.
Dzięki za plusy/minusy Corsy i Golfa. Czekam jeszcze na na dalsze sugestie.
A co do klimy, to moje pierwsze auto nie musi jej mieć
A ja Ci powiem taak:
Zastanów się czego chcesz bo rozmawiamy o śmiesznych różnicach zakupu które często można porównać do montażu nowych tarcz z klockami i wymianie rozrządu.
Więc nie lepiej nawet pożyczyć drobną kasę rzędu 1-1,5k a kupić coś co da Ci gwarancję że przy sprzedaży coś jeszcze weźmiesz
.
Więc co lepiej kupić corsę albo xsarę które bardzo często występuje w ogłoszeniach w cenie roweru czy carinę która już od 10lat tyle samo kosztuje... przecież łożenie kasy w pomniki motoryzacji które nie trzymają ceny to tak jakby z każdą wizytą u mechanika wywalać kasę za okno.
Następna sprawa to użytkowanie auta gdzie e11 z silnikiem fe spali 2l mniej niż taki sam golf3 a będzie jechać szybciej i sprawniej a przecież super taniej nie kupisz części które trzymają jakiś poziom.
No i skoro jesteś mechanikiem to poruszę sprawę technologii nawet tego starucha cariny
Przejrzyj sobie zacne auta z Twojego przedziału cenowego i zobacz które z nich ma rozwiązania zastosowane w carinie E. Zobacz który gof3 albo cytrynka beda miały 16V, dohc, mpi itp... zobacz jak jedzie 16V z cariny a zobacz jak jedzie 16V z europejskiego auta o ile takie trafisz...
Więc tak juz ogólnie jeżeli masz np golfa vs e11 gdzie serwis tych aut kosztuje podobnie, tojka jest szybsza i o wiele mniej kosztuje i do tego mniej się psuje to
jaki jest sens kupowania golfa???????
I dam Ci jeszcze z jedna sprawą do myślenia czemu z moich kolegów mechaników ogólnych i od niemczurów wszyscy jeżdżą starymi tojkami albo lexami???