REKLAMA
Witam. Wymieniłem w mojej 147 radyjko z oryginlalnego Alfy na Pioneera. Nie wiem czy zbiegło się to z wymianą, czy jest to wina tego radia, ale dzieją mi się dziwne rzeczy z elektryką. Musiałem przerobic połączenie +12V do radia, bo w oryginalnej kostce tylko na jendym pinie zmierzyłem stałe +12V. Myslałem, że jeden kabel idzie od stacyjki +12 ale niestety nic takiego nie ma miejsca. Więc te +12V spiąłem z dwoma kablami wychodzącymi z kostki nowego radia- jednym od podtrzymania pamieci, a drugim zasilającym.
Wszystko na poczatku bylo ok. Teraz nie wiem dlaczego po zgaszeniu silnika radio czasem dalej działa, a czasem się wyłączy (powinno caly czas działac bo ma stałe +12 niezaleznie od działania stacyjki czy silnika). Wczoraj, gdy auto trochę przegazowałem to przy okolo 5500 tyś obrotow radio się wyłączyło. Po przyjezdzie do domu, wychodzę z auta a tu nie działa zamek centralny, otwarcie klapy bagaznika (z pilota i z wewnątrz auta), a światła w srodku auta zgasły. Przekręcam stacyjkę, wszyskie kontrolki się odpalaja, ale po sekundzie zgasaja. Przekręcam jeszcze raz i odpalam silnik bez problemu, po czym gaszę, wychodzę z auta i zamek działa bez problemu, tak jak reszta elektryki w samochodzie. Zdarzyło się to juz 2 raz.
Zapomniałem wspomnieć, że po odpaleniu tego silnika, na komputerze pierwszy raz pokazalo mi się "Distance to service 0km" czyli tak jakby komputer się zrestartował.
Co może być przyczyną takiego zachowania?