06 Sty 2009, 22:17
Witam. Mam problem z Almera (r. 98, silnik 2,0 D). Wczoraj po nocy z mrozem -15 C auto odpaliło bez problemu, przejechałem kilka km i nagle zaczęło dusić się i zgasło. Do odczekaniu kilku minut odpaliłem je, przejechałem kilkaset metrów i to samo. Scholowałem auto i zostawiłem na noc w garażu. Dzisiaj odpaliłem je normalnie, cały dzień jeździłem bez "zająknięcia" silnika (mróz przez cały dzień powyżej 10 C), zalałem na wszelki wypadek cały bak na shellu i dolałem do paliwa zimowego dodatku. Pod koniec dnia znowu to samo! - duszenie, spadki obrotów, gaśniecie...dramat!Czy może to mieć związek z elektrozaworem załóżonym przy baku pod autem (nic na to jednak nie wskazuje bo rozłącza się teoretycznie normalnie) I jaka może być przyczyna?Liczę na Waszą pomoc ...