REKLAMA
dzida - toteż pisałem, że wszystko zależy od wielu czynników, ale też nie można tego wszystkiego tak spłaszczać, że przebieg nie ma znaczenia.
Ale, żeby określać stan auta po plastikach, wnętrzu ... które to można podpicować ... to się dziwię. Myślałem, że bardziej chodzi o stan ogólny (mechaniczny). Także ... może nie ma co kupować aut w PL, bo i tak nigdy nie wiesz co kupisz.
P.S. dlatego polecam wbijać w wyszukiwarkę "kraj pochodzenia: Dania" - bo przebieg można sprawdzić, szczególnie jak auto ma już trochę lat.
galakty - hehe, dobra teoria Nie wiem kto wymyślił ten stereotyp, ale krąży po rynku od dawna, chyba sami handlarze.
Wiesz jaka jest prawda? Prawda jest taka, że kręcą liczniki nie dlatego, bo ludzie chcą małych cyferek - handlarz to nie altruista a jego biznes nie ma zapędów charytatywnych. Kręcą ... by oszukiwać i na oszustwie zarabiać.
W Danii samochody z 300 000 km są na rynku, i klientów też znajdują, ale mają odpowiednio niskie ceny. Gdyby polski handlarz oszust wystawił auto z takim przebiegiem w odpowiednio niskiej cenie - adekwatnej do jego wartości - to ktoś by je kupił. Problem w tym, że pewnie nic by na tym nie zarobił, dlatego kręci licznik, żeby sprzedać drożej (bo auto z mniejszym przebiegiem osiąga wyższą cenę), czyli oszukuje dla zysku, a nie dlatego, że nikt tego auta nie kupi.