helganin napisał(a):eszcze zastanawiam się jak zabezpieczyć katalizator bo auta do tego podnosić nie muszą, wkładają rękę ze sprzętem pod spód i wycinają w 30 sekund. Myślałem o owinięciu jakąś linką która jest ciężka do przecięcia.
Kupujesz sprężynę z zawieszenia o średnicy większej niż katalizator. Wkładasz do niej kata, od góry kata wkładasz osłonę termiczną, końce sprężyny podgrzewasz palnikiem i zaginasz z obu stron, żeby nie można było tego kata z niej wyjąć. Sprężynę spawasz do podwozia ( tu może być ciężko ze względu na zabezpieczenie antykorozyjne, ale można sobie z tym poradzić ). Zanim włożysz kata do sprężyny, trzeba na obu końcach kata przedłużyć rurę ( albo dospawać, albo dołożyć na zaciskach ). Chodzi o to, że jak włożysz kata do sprężyny, to nie będzie jak przykręcić do niego rury wydechowej, bo końcówki rury z kata są krótkie. No i potem przymierzyć i wyciąć kilka cm rury wydechowej żeby wszystko spasowało. Jest z tym roboty na kilka godzin, ale szczena złodziejowi opadnie jak to zobaczy. Ja jak robiłem coś takiego, to w tunelu w podwoziu dospawywałem płaskowniki, do których potem dospawywałem sprężynę. A sama sprężyna była na maxa podniesiona do tunelu, żeby nie można było dojść do tych spawów kątówką.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...