Problem hamulców rozwiązany. Mało było płynu i z tego co widziałem to był R3. Odpowietrzyłem cały układ i wylałem stary płyn wlewając dot4, teraz ładnie hamują.
Ale jednak nie jest tak różowo jakby się wydawało. Wczoraj wjechałem na podnośnik i obejrzałem je pod spodem.
Miska od oleju i zbiornik paliwa mocno zardzewiałe, poza tym reszta ok.
Kolejna sprawa to nadkola, nie przyjrzałem się dokładnie. Tam gdzie miał w środku zamontowane nadkola jest cacy, ale tam gdzie ich niema, blacha w środku jest strasznie pognita (tylko z tyłu), także to do zrobienia.
No i jeszcze większy problem. Wczoraj gdy jechałem do miasta to nagle z silnika zaczynało parować. Szybko zjechałem na bok i okazało się, że płyn chłodniczy się wygotował i wypieprzył robiąc trochę syfu w środku. Od razu zauważyłem, że wentylator chłodnicy nie działa. Poczekałem aż silnik ostygł, dolałem wody i dojechałem.
Teraz to ch...a wie, czy to wentylator padnięty, czy czujnik albo może termostat. Te dwa to niewielki koszt, ale wentylator to już wydatek.
Nie podoba mi się jeszcze to, że nie mam deski rozdzielczej ze wskaźnikiem temperatury silnika. Pokazuje mi tylko
kontrolka czerwona, gdy już się faktycznie zagrzeje.