Autko do za 5 - 6 tyś

04 Wrz 2010, 11:56

BRODATY napisał(a):. Wiele samochodów wyprodukowanych po roku 2000 to już szroty nawet przy normalnym użytkowaniu.

Taaa a świstak siedzi i zawija w sreberka.
Nie wiem skąd wziął się ten idiotyczny "syndrom roku 2000 jak katastrofy dla motoryzacji".

04 Wrz 2010, 12:08

Jasiek90 napisał(a):Nie wiem skąd wziął się ten idiotyczny "syndrom roku 2000 jak katastrofy dla motoryzacji".

Ja też nie wiem ale widzę na parkingu przed pracą kilkuletnie pasaty, cytryny, ople które są w gorszym stanie niż dwudziestoletnia BM-ka kumpla

Mojemu styranemu też nikt nie dał więcej niż 8-10 lat choć ma 15.
Piszę co wiem i co widzę

04 Wrz 2010, 12:20

To zależy głównie od tego jak kto dba o samochód.
Na tej samej zasadzie można powiedzieć, że samochód sprzed 50lat po gruntownej renowacji jest lepszy niż poflotowy 3 latek bo w lepszym stanie.
Różnie ludzie użytkują samochody.
Zresztą w samochodach po 2000r dużo częściej występuje choćby ocynk.
W rozwiązaniach technicznych nie zaszła jakaś gwałtowna zmiana więc zupełnie nie rozumiem tej argumentacji.

04 Wrz 2010, 12:29

No dobra, to może inaczej. Znajomy ma mercedesa G i pasata z 2002 roku którego nabył w salonie, jest kawalerem więc nie wozi stada dzieciaków da tylnym siedzeniu, wertepy odwiedza mesiem a pasat służy mu do zwykłej jazdy po mieście i w trasie. Gdybyś zobaczył tego pasata to byś zrozumiał co mam na myśli.
Nie wiem jaka jest tego przyczyna ale często tak jest. Może to materiały z recycling'u a może napędzanie sobie ludzi do serwisu? Nie wiem.

04 Wrz 2010, 14:22

Napędzanie serwisu, durna pseudoekologiczna propaganda sponsorowana przez lobby motoryzacyjne. Efekt jest taki, że teraz się robi samochody, które mają przetrwać 10 lat, a kiedyś te lepsze 30.

04 Wrz 2010, 15:35

Myślę, że więcej ma to wspólnego z pocieszaniem się ludzi którzy muszą jeździć starymi samochodami bo nie stać ich na nowszy niż z rzeczywistością.
Jakie samochody 30letnie widujesz jeszcze na ulicach? z trudem da się znaleźć 20latki.
Społeczeństwo się bogaci i ludzie już nie muszą jeździć jednym samochodem do końca życia.
Jeśli ktoś chce mieć stary samochód to kupuje youngtimera a nie jeździ dojechanym do granicy wytrzymałości W123 lub e30 śmiejąc się z ludzi w nowych samochodach "bo ich tyle nie przejedzie" a z tego co zauważyłem na tym u nas głównie się opiera przeświadczenie o wyższości starych aut.
Kompakty typu: Astra, Golf, Bravo, Megane, Corolla były projektowane po to by jeździć przez to 15 lat powiedzmy a potem by oddać je na złom, bo tak jest w większości krajów europejskich i tak było 10-15 lat temu i tak jest teraz.
Podobnie z autami małymi,klasy średniej, vanami itd jeśli jakiś samochód dojeździł 20lat to raczej wyjątek niż reguła.

04 Wrz 2010, 16:22

Jasiek90 napisał(a):Myślę, że więcej ma to wspólnego z pocieszaniem się ludzi którzy muszą jeździć starymi samochodami bo nie stać ich na nowszy niż z rzeczywistością.

Możliwe, że tak jest w niektórych przypadkach. Ja też na kasie nie śpię i kupiłem samochód z 1995r, tylko gdybym miałwy bierać jeszcze raz to znów wybrałbym terrano 2 choć za tę samą kasę mógłbym mieć pasata prawie o połowę młodszego.

04 Wrz 2010, 16:29

Sam widzisz.
Passat a Terrano to zupełnie różne klasy samochodów.
Logiczne, że im droższy samochód z tym lepszych materiałów wykonany.
A Terrano było znacznie droższe niż Passat, poza tym to prawie terenówka a wiadomo, że one są trwalsze bo przewidziane do cięższej eksploatacji.

04 Wrz 2010, 16:39

Jasiek90 napisał(a):trwalsze bo przewidziane do cięższej eksploatacji

I może właśnie o to chodzi. Kiedyś samochody były robione solidniej. Teraz chodzi tylko o pic, szpan, komfort, ekologię i normy europejskie. Jak się samochód spierdzieli to ludzie kupią następny, po 10 liftingu, z podkręconym komputerem i wykonany z najmodniejszych ekologicznych materiałów, które same się rozłożą po 48 miesiącach

Wole starą, solidną, rzemieślniczą robotę.

04 Wrz 2010, 17:11

do 6k spokojnie mozna kupic Xsare 1.4 lub 1.6.wiadomo 1.6 lepsze osiagi, ale sam posiadam 1.4 i nie jest tak zle jak to wyglada na papierze.
spalanie 1.4 w okolicach 7l

[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]
[link do oferty na Allegro wygasł]
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]

konstrukcja podobna jak 306, solidnie i w ocynku wiec o rdze sie nie martwisz

04 Wrz 2010, 17:30

Jasiek90 napisał(a):Myślę, że więcej ma to wspólnego z pocieszaniem się ludzi którzy muszą jeździć starymi samochodami bo nie stać ich na nowszy niż z rzeczywistością.
Jakie samochody 30letnie widujesz jeszcze na ulicach? z trudem da się znaleźć 20latki.
Społeczeństwo się bogaci i ludzie już nie muszą jeździć jednym samochodem do końca życia.
Jeśli ktoś chce mieć stary samochód to kupuje youngtimera a nie jeździ dojechanym do granicy wytrzymałości W123 lub e30 śmiejąc się z ludzi w nowych samochodach "bo ich tyle nie przejedzie" a z tego co zauważyłem na tym u nas głównie się opiera przeświadczenie o wyższości starych aut.
Kompakty typu: Astra, Golf, Bravo, Megane, Corolla były projektowane po to by jeździć przez to 15 lat powiedzmy a potem by oddać je na złom, bo tak jest w większości krajów europejskich i tak było 10-15 lat temu i tak jest teraz.
Podobnie z autami małymi,klasy średniej, vanami itd jeśli jakiś samochód dojeździł 20lat to raczej wyjątek niż reguła.

Nie do końca wiesz o czym piszesz. Pogorszeniu uległy materiały wykończeniowe, materiały składające się na budowę silnika i innych podzespołów, teraz oszczędza się na wszystkim, zwłaszcza na tym, czego nie widać. Nie wiem, czy wiesz, ale w książeczce dołączanej do nowego auta MB w123 było napisane np. "producent nie przewiduje awarii dyferencjału, dyferencjał jest objęty wieczystą gwarancją" - i tak było z wieloma podzespołami tego auta. Według badań (chyba TUV) średni przebieg owego w123 przy jakim auto zostało unieruchomione na trasie z powodu usterki technicznej to ponad 800tys km, które z dzisiejszych aut będzie się mogło tym pochwalić? Dlaczego kiedyś np. robiono wirniki pomp wodnych z metalu, a dziś często się robi z plastiku? Bo masa całej tej elektroniki i systemów "oszczędności środowiska" waży swoje i auta cały czas puchną? Czy tylko dlatego? Wszystko odbywa się kosztem trwałości niestety. Dzisiejsze auta, zwłaszcza te z wyższed półki są tak naszpikowane elektroniką (która nie jest wieczna), że za 10 lat po prostu będą nieopłacalne w serwisowaniu i masowo złomowane, zgodnie z założeniem. Skąd się bierze MASA awarii dotyczących nowych silników grupy VW? Przykłady - 2.5TDI, 2.0TDI, 1.4TSI itd., jeszcze 20 lat temu nie do pomyślenia. Niestety, era najlepszych samochodów minęła bezpowrotnie, a niedługo marki będą się różnić tylko znaczkiem.