REKLAMA
Witam ponownie. Jak to bywało nieco się rozpiszę, oj będzie esej... .
Dawno mnie tu nie było i nieco się u mnie zmieniło z autkiem. Po 160 konnym civicu przyszła pora na oklepane do bólu a4. Czas je zmienić.
Przechodząc nieco bardziej do tematu..
Zaczynam się (pomału jak to ja) rozglądać za czymś może odrobinę ciekawszym niż to co miałem dotychczas. Tutaj będzie pierwszy punkt, mianowicie przywykłem przez te lata do dosyć dynamicznych aut, nieco się najeździłem civiciem z 1.6 160km, teraz 1.8T zrobione na 190km, od czasu do czasu benzynowe w211 320 ojca jak potrzeba gdzieś dalej i wygodniej zajechać.
Otóż wymagań nie mam niemal wcale, chociaż w sumie jest jedno dość poważne kryterium (niektórych pewnie rozbawi ) mianowicie auto musi mi się podobać w środku (szaleństwo, wiem). Także ople z całym szacunkiem do marki odpadają. Nie potrafię się przekonać do deski vectry c czy signuma o astrze nie wspominając tak już dziwak ze mnie.
Także stawiam sobie za cel (o ile da rade w takim budżecie) auto niemniej 'dynamiczne' niż to co miałem do tej pory. Konkretna marka ? Niezbyt, zasadniczo mój umysł teraz kręci się wokół wytworów zachodnich sąsiadów a trzeba się otworzyć na jakąś mniej przepłaconą motoryzację.
Czy mam jakieś typy aut, które mogłyby mnie chwycić nieco bardziej za serce ? Niezbyt. Czytałem co nieco o Accordzie 7 generacji z silnikiem 2.4 (2.0 nie dla mnie) wychodzi na to, że to całkiem porządne auta jeżeli się kupi polifta. Mój sąsiad ma na sprzedaż kie magentis z 2008 roku, cóż z zewnątrz całkiem przyjemna dla oka bryła ale środek to zupełnie inna bajka niestety a jak pisałem wyżej środek dla mnie jest dosyć znaczący (ta wiem, mam stare a4).
Ah najważniejsze, rocznik, przebieg, choinka zapachowa z wonią kokosów.. takie rzeczy mnie nie interesują zbytnio przy zakupie. Zawsze szukałem najzdrowszego egzemplarza pomijając kwestie przebiegu itd. i jakoś (odpukać) mi się udawało trafiać całkiem przyzwoite samochody.
Diesel mnie nie interesuje póki co.
Jeszcze raz pozdrowienia dla starych użytkowników