. 
Diesle mają sporo osprzętu i przy awarii "oszczędności" ze stacji brzydko mówiąc idą się yebać. Dodatkowo, nagrzewanie się przed kilka kilometrów - super sprawa w zimie 
Ja po 10km zdejmuję rękawiczki nooo i klekot. 
Ten model to jedna wielka loteria, jedni jeżdżą w miarę bezawaryjnie, a inni non stop mają problemu. No i trzeba wziąć pod uwagę, ze nawet jeśli dany egzemplarz sprawował się bezawaryjnie, to wcale nie znaczy, że zawszę tak będzie- ten model jest zwyczajnie nieprzewidywalny, nigdy nie wiesz kiedy postanowi odmówić współpracy. Nawet pomijając elektronikę, to w pozostałych aspektach też nie jest super trwały.
REKLAMA
Z racji zakupu Toyoty i zakochaniu się w tym aucie. Mój pierwszy wybór padł na Toyotę Corolle lub Yaris (raczej benzyna, bo drogie są wtryski do D4D bo nie ma zamienników). Innym wyborem branym pod uwagę jest Ford Focus (diesel, bo benzyny się chyba w Fordach nie gazuje), Seat Leon, Toledo lub Ibiza (diesel 1,9 TDI lub SDI, nie wiem jak radzi sobie benzyn pewnie dobrze). Żonie podoba się Citroen Xsara Picasso. Mnie jakoś nie przekonuje, tylko czy jej potrzebny jest samochód rodzinny, który więcej spali.
Kolejnym wyborem jest Peugeot 307 (206 odpada podobno ma problemy z tylną belką czy osią) i ostatnia marką za jaką się na razie rozglądam jest Renault Megane (silnik 1,6 16V idealny do LPG)
Jak już wspomniałem wyżej liczę na Waszą pomoc i krótkie argumenty za lub przeciw.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i życzę dużo słońca i uśmiechu
