"Ceny paliwa mnie nie obchodzą. Zawsze tankuję za 50"
Pomyśl ile będzie Cię kosztować osprzęt. Pomyśl w jakim stanie kupisz diesla, a w jakim benzyniaka. Reszta podzespołów będzie mieć mniej przelotu o te 200tys. (łożyska, skrzynia, zawieszenie, amortyzatory itp itd.) Masz bardzo krótkowzroczne myślenie - musisz na utrzymanie samochodu spojrzeć szerzej.
Przykładem, który tu powtarzam jest mój sąsiad. Kupiliśmy 2,5 roku temu samochody. Ja benzyniaka co pali 11,5l średnio, a on udanego diesla jak Ty masz w Stilo (1,9 JTD) co pali ok. 6-8l. I też przebieg 240tys. niby udokumentowany jak Ty twierdzisz. I co? I wpakował kupę tysięcy w
naprawy typowe dla diesla (albo jak to nazywają fani diesla eksploatację). Auto jak nie chce przyśpieszać to nie przyśpiesza, na opony zimowe go nie stać przez te naprawy, a różnica w spalaniu na pewno mu się jeszcze nie zwróciła w stosunku do mnie.
A jak już się uparłeś to popatrz na te "udokumentowane" igiełki. Przefiltruj sobie Golfy z dieslem z roczników 2014 (3 letnie). Nagle się okazuje, że już 3 latki dobijają do 200 tysięcy. To znaczy, że 10 letnie już nie jeździły przez 7 lat? Dzisiaj książki się podrabia na potęgę, więc nie wiem jak ludzie sprawdzają, że przebieg jest udokumentowany.
Podsumowując:
Nie ma czegoś takiego jak opłacalność zakupu przy xxx przebiegu. Trzeba szukać czegoś w dobrym stanie.