REKLAMA
szybki napisał(a):Nie wiem jak prowadziłeś rozmowę ale są kupujący którzy potrafią przestraszyć sprzedających i tu pewnie tak jest.
Jak ma się czuć sprzedajácy przy wnikliwym śledztwie auta mającego 20lat i po 5 właścicielach?
Przypomniałeś mi historię kolegi z pracy. Szukał auta, kilkuletniego. Miał upatrzoną jedną sztukę, ale nie pojechał oglądac tylko ciągle dzwonił i pisał, a to VIN, a to historia, a to czemu to, czemu tamto. I tak kilka dni. Jak się dowiedział że auto sprzedane to wkurzony i wyzywał, a ja do niego "na co liczyłeś? Sprzedający się boją takich osób, to używane auto a nie prom kosmiczny"
Ja wszystkie auta jakie miałem (tylko 3 ale zawsze) jechałem oglądac sam albo z kolegą, jazda próbna, na słuch czy silnik chodzi ok, pod spód się zaglądało na parkingu czy podłoga cała i do domu. Jak będą amortyzatory do wymiany, albo tarcze to jakie ma to znaczenie?
OFc pomijam wynalazki pokroju benzynowych BMW na wtrysku bezpośrednim i TSI, bo tutaj bez kompa nie podchodź.