REKLAMA
Cześć. Wraz z rozwojem sytuacji zawodowej będę musiał postarać się o kupno samochodu, bo dojazdy komunikacją mnie już wykańczały, a teraz dojdzie jeszcze miejsce po drugiej stronie miasta, więc czasowo bym już nie wyrabiał.
Krótko: 2-3 razy w tygodniu będę dziennie robił koło 60 km, z czego nieco ponad 40 km to ekspresówka, pozostałe to droga dojazdowa do ekspresówki i dojazdowa w Poznaniu (o wyższej prędkości i małej liczbie świateł). Również 2-3 dni w tygodniu będę robił dziennie około 100 km, gdzie dodatkowe kilometry to taki obszar podmiejski (czasem z korkiem, ale generalnie bez). Wychodzi 380-420 km tygodniowo, co przez pół roku da 9-10 tysięcy. Za pół roku będę pracował 5 dni w tygodniu z dojazdem 100 km dziennie, zatem roczny przebieg w granicach 20-30 tysięcy km. Być może jak zarobię to poszukam jakiegoś droższego auta, ale nie wiem jak będę wyglądał finansowo. Na razie mam budżet do 5000 i muszę coś kupić.
Szczerze to wolałbym uniknąć diesli z turbiną, bo mój portfel pamięta kosztowne naprawy, a i w tym przedziale cenowym wątpię czy dostanę coś niezajechanego. I nie wiem czy nie byłoby problemów z odpaleniem auta - w domu będzie stało pod wiatką, w trakcie dnia te 8-10 h pod chmurką.
Interesuje mnie auto, które:
- będzie bezwypadkowe, bezkolizyjne i nie będzie gnić
- nie będzie pełne usterek w trakcie eksploatacji
- będzie miało miejsce na nogi pod kierownicą (przyznam, że przymierzałem się do Lanosa, ale niestety jest równie mało miejsca, co w Golfie 4), więc na dłuższą metę odpada, bo jestem wysoki
- wygodne siedzenia (najlepiej kubełkowe),
- fajnie by było, gdyby były elektryczne szyby.
- oczywiście podstawa to ABS, wspomaganie.
- klimy nie wymagam, ale jakby była to nie pogardzę, zawsze się przyda na upały.
- no i żeby wyglądało w miarę
Zależy mi na tym, aby w przejeździe na 100 km mieścić się w tych 25-35 złotych. Im mniej tym lepiej, jeżdżę dosyć ekonomicznie, ale nie mogę wymagać cudów od dużego auta i oczekiwać, że się zmieszczę w 20, bo nie da się. Jestem otwarty na LPG. Wolałbym mieć też zapas koni pod maską, zawsze pewniej się wyprzedza i jedzie po drodze. Ale nie jest to parametr decydujący.
Jeśli chodzi o doświadczenie za kółkiem - prawo jazdy już trochę czasu mam, samochodem jeździłem na bieżąco, rocznie wychodzi gdzieś tak koło 10-15 tysięcy (firmowym), teraz muszę mieć własny, bo inna firma i przebiegi będą większe.