mike - a silnik w tym Lancerze wymieniali ... bo mieli taką zachciankę?
![Wink ;)]()
Powtórzę jeszcze raz, to nie jest ani białe, ani czarne, nikt nie mówi, że auto z wysokim przebiegiem się rozleci, ale jest bardziej ryzykowne - i chyba z tym faktem każdy się zgodzi.
Czy to Audi nie było pewniejsze, gdy miało 100 000 km przejechane, aniżeli teraz, kiedy to ma 600 000 km?
Ale nie wszystko jest takie proste, bo wiadomo - cena za nie już nie ta sama.
A jak ktoś dba, naprawia, ma blisko mechanika, to co za problem zmienić np. łożysko, itp.
Ja nie wyobrażam sobie lecieć trasy 1300 km samochodem z wysokim przebiegiem i martwić się o różne sprawy (łożyska, alternator, itd.) , stąd preferencje niskoprzebiegowców.
Ale każdy ma inne podejście, założenia, i różne czynniki na to wpływają.
Tak samo jak przy zakupie auta, gdzie jest określony budżet - i pewnie, że tutaj się zgadzam, że na polskim rynku nie ma co się kierować przebiegiem, bo z tym nigdy nie wiadomo ... jak i nie wiadomo jak kto użytkował auto ... i wtedy trzeba wszystko sprawdzać.
A nie zawsze sam przebieg oddaje stan - jak ktoś jeździł po mieście, to wiadomo, że to nic dobrego. Dlatego pisałem o tych wielu różnych sytuacjach / założeniach, bo to nie jest zerojedynkowa materia.
Ale też nie można w drugą stronę - że przebieg nie ma znaczenia, itd. ...
Ok, starczy na dziś
![Wink ;)]()