11 Sie 2013, 13:34
Witajcie,
wczoraj mielismy awarie silnika- tak przypuszczam. Auto to ford focus c-max, kupiony niecały rok temu, benzyna+ gaz, ok. 2 miesiace po kupnie mimo dokładnego przegladu przed kupnem auto sypneło się w czasie drogi do Pragi- pół silnika do wymiany (nie znam się konkretnie wiec nie bede pisać co tam dokładnie wymianiali) ale po naprawie wszystko było w porzadku (autem jeździ mój chłopak) az do wczoraj. Najpierw pojawiła się na moment czerwona lampka oleju, ale olej był ok. 3 miesiace temu dolweany (chłopak pojechał na wymiane ale w warsztacie poradzili tylko dolać). Lampka zaraz zniknęła więc spokojnie jechalismy dalej, nagle na a2 auto zaczeło wydawac dziwny dzwiek, jakby trzeszczenie w silniku, dojechalismy ok. 1km do pierwszego zjazdu i po sprawdzeniu oleju (lampka juz sie swieciła na stałe) okeju nie było w ogóle na bagnecie, dolalismy 2,3l (z 4l pojemnosci) i po 40 min odczekania bagnet wskazywał ponad minimum, ruszylismy- dzwiek ustał, był ledwo słyszalny az po 20km pojawił sie znowu, zjechalismy na pierwszy zjazd od razu i w jego połowie zgasł w trakcie jazdy silnik. Nie dało się go uruchomic, jakby tłoki nie chciały ruszyc, auto na lawecie odstawilismy po dom (niedziela) i dzis po sprawdzeniu oleju było minimum, silnik dało sie uruchomic ale rzęzi. Co to moze byc, obawiam sie aby w warsztacie nas nie naciagneli bo słabo znamy sie na autach, ja w ogóle a mój chłopak jest świeżym kierowcą.