REKLAMA
Wybaczcie mi ten konkretny odkop, ale wcześniej jakoś zapomniałem się pochwalić i podziękować wszystkim za pomoc.
W maju tego roku w końcu udało mi się znaleźć zadbanego Lexa. I to już z gazem założonym i seryjną szperą. Początkowo średnie spalanie na 100km wynosiło mnie ~14l gazu. Teraz, po pół roku jazdy autem osiągam bezproblemowo mniej niż 12l gazu/100km (w cyklu mieszanym, na trasie spada do 10l!). Wynik moim zdaniem rewelacja.
Nie ominęło mnie kilka wydatków. Pierwszy tuż po zakupie auta, gdy trzeba było wymienić wszystkie opony letnie. Drugi jakoś pod koniec sierpnia - zapieczone oba jarzma hamulców z przodu - od razu wymiana z klockami. No i w zeszłym tygodniu - 4 opony zimowe + 4 stalowe felgi R16. Pomijam wymianę oleju i filtrów, gdyż to eksploatacja (której na dobrą sprawę koszty wyniosły mnie tyle co filtry i olej w sklepie).
Jak na razie po tym pół roku jeżdżenia Lexem jestem wręcz oczarowany. Może nie jest to specjalnie sportowe auto (choć potrafi się zebrać jak potrzeba), może i nie najnowsze, ale za to komfort jazdy, prowadzenie (mimo napędu na tył, który potrafi zaskoczyć) i sam wygląd sprawiają, że zakochałem się w nim.
Jeszcze raz dzięki wszystkim za wszelką chęć pomocy. No i do zobaczenia na trasie.