REKLAMA
Chcę kupić samochód, więc zapytam was, co doradzicie.
Zacznę od tego, że moje auto musi się dobrze prowadzić. Lubię sztywne zawieszenie, precyzyjny układ kierowniczy i poczucie "zespojenia" z autem. Musi mieć również kopa, aby wyprzedzanie było bezpieczne. Obecnie jeżdżę VW Scirocco 1,4 TSI. Niby tylko Volkswagen, ale to auto naprawdę super się prowadzi. Ma 8s do setki, a jadąc bez szaleństw spala 7l benzyny. Jednak rodzina się powiększa i poszukuję sedana/kombi klasy średniej, który będzie równie przyjemny w jeżdżeniu, co najmniej tak samo dynamiczny, a jednocześnie pomieści wszystkich i koszty paliwa i eksploatacji mnie nie zrujnują. Budżet: 50 tys. Szukam oczywiście używanego. Wszelkie klekoty odpadają. Tylko benzyna. Robię 10-12kkm rocznie i mam ciężką nogę. Aktualnie jednak mam pracę niemal pod domem, jeśli bym zmienił, roczny przebieg może wzrosnąć, a auto kupuję na co najmniej kilka lat. Dobrze, jeśli dałoby się przerobić na gaz, bo przy zużyciu rzędu 12 litrów/100km koszty paliwa są już znaczne.
Faworyt:
BMW e90 330i z M-pakietem (może być bez, zmienię z czasem sprężyny i amortyzatory na te z M-pakietu). I tu pojawia się problem. Tych aut na sprzedaż jest jak na lekarstwo. Zwłaszcza z przebiegiem w miarę rozsądnym. Wersje sprzed liftu mają wtrysk wielopunktowy i można przerobić na LPG, wersje z wtryskiem bezpośrednim (po lifcie) ponoć mniej palą, ale nie ma mowy o LPG. Jeśli po lifcie, może być 325i (ten sam silnik, tylko mniej KM). Do BMW sedan łatwo przypiąć bagażnik dachowy, ma mocowania w standardzie. Nie wiem, jak było ze skrzyniami biegów, ale jeśli automat, to tylko niezamulający, choć najlepiej manual. Albo kupić 320i i cierpieć niedostatek mocy. Chociaż jeśli z manualem i pełnym M-pakietem, to i tak będzie fajnie.
Alternatywa 1.
Honda Accord VIII Type-S - tylko z manualem, bo automat tragiczny. Zaleta: można przerobić na gaz. Minus: ponoć ciasny ten samochód z tyłu, nie miałem okazji sprawdzić. Problem: jest ich mało i bardzo trzymają cenę. Dobrze, że wolnossący, jak BMW.
Alternatywa 2.
Mondeo MK4 SCTI (203/240 KM) lub 2.5 T. Te pierwsze brak możliwości ewentualnego przerobienia na gaz, ten drugi zwykle z dużym przebiegiem i lubi wypić. Niestety każda z 3 wersji ma turbo.
Alternatywa 3.
Lexus IS 250 F-Sport - totalny niemal brak tych aut na rynku wtórnym. Jak się trafi, to daleko poza budżetem. Jeśli nie ma możliwości montażu bagażnika dachowego to odpada, bo kufer ma tragicznie mały. I w środku też ciasno...
Odrzucone:
Insignia (2.8 V6 oraz 2.0 220 KM) - auto z kiepskimi opiniami, paliwożerne przy osiągach gorszych niż konkurencja,
Merc. C300 - bez przerobienia na gaz koszty paliwa byłby za duże, nie mam przekonania do tego auta, znajomy miał, ciągle coś się psuło,
Audi A4/A5 2.0 TFSI - do 2011 piją nawet litr oleju na 1000 km!, po 2011 wykraczają poza budżet
Co sądzicie o tych autach? Macie jakieś inne pomysły? Accordy ponoć już nie to co kiedyś, Mondeo ma tyle przeciwników co zwolenników, Lexus niespotykany, a BMW dobry egzemplarz ciężko ustrzelić.