22 Paź 2014, 10:44
Tata mi mówił, że jak zwoził Scenic'a w 2008, to powiedziano mu za granicą, że jest kilka rzeczy do wymiany, między innymi rozrząd. Nie znał nikogo w Słupsku z mechaników; Ryzykując - udał się do Niego. Po 2 dniach dzwoni do Taty, prosząc, aby przyszedł po odbiór samochodu.
Tata nastawiał się na koszty rzędu 800 zł. Przyszedł, a On mówi:
- Wie Pan co? Ja Panu tego rozrządu nie wymienie, bo jest założony nowy. Wymieniłem filtry, tego, tego i tego. Po czym powiedział, że kosztowało go to 300 zł.
Tata bez chwili zawahania dał mu 100 zł gratis:
- "Trzymaj Pan, za uczciwość".
Mógł załatwić sprawę w ten sposób, mówiąc, że wymienił (bo przecież nowy) + filtry itd, czego konkluzją były by koszty rzędu 1000 zł ?
Może to sprawiać omylne wrażenie, ale Gościu ma nawet krzyż nad drzwiami swojego gabinetu.
Nie podjął się - trudno.
Wczoraj przed godziną 13-stą udałem się na przegląd do WORDu - specjalnie chciałem tam, a nie w inne miejsce.
I znowu jestem jak "pączek w maśle"; Nie zrobią mi przeglądu, bo się okazało, że nie mam dokumentu od Urzędu Dozoru Technicznego, "świadectwa legalizacji butli LPG".
Miałem przy sobie: "Poświadczenie wykonania i zbadania zbiornika LPG do instalacji napędowych pojazdów samochodowych" - tak to się profesjonalnie nazywa.
A pod tym:
1. Danie ogólne (wymiary, itd)
2. Poświadczenie się, że powyższy zbiornik:
(wykonano zgodnie z: (i wymiana wszelkich norm).
Przeglądając resztę dokumentów w domu, znalazłem tylko fakturę VAT (oryginał, wyblakły) na sprzedaż tej butli, ale nie doczytałem się wzmianki a propo daty ważności.
Co ja mam teraz robić?
Btw. Wczoraj wracałem po 22 z pracy, pomijam fakt, że za 6stym razem odpalił, ale zjeżdża go , troche na lewo, troche na prawo ._.
@edit:
Znalazłem zakład, który podejmie się naprawy, to są właśnie Ci chłopacy, o których mówił ten mechanik. Umówiłem się na poniedziałek.