BMW E46 320d vs 330d?

22 Kwi 2010, 08:56

Witam, mam pewien dylemat, na chwilę obecną dysponuje kwotą 35k zł.
Od dawna planuje zakup e46 z 2003r 320d 150KM, ale ostatnio poczytałem na temat diesli w BMW i 3 litrowy diesel zyskuje dobre opinie.
Bardzo zainteresował mnie silnik 3.0d 204KM, ale nie wiem czy warto?
Spalaniem się nie martwię, bardziej chodzi mi o ubezpieczenie oraz o opłaty ewentualnie gdy auto zostanie sprowadzone z zagranicy.
Czy koszty naprawy są większy w wypadu 330d niż 320d jeśliby coś nawaliło?

Bardzo proszę o pomoc.
MichałG
 

23 Kwi 2010, 01:13

Witaj. Tak naprawy są droższe w 3 litrowym. 3 litrowy zaskakuje niesamowitą dynamiką i małym spalaniem. W końcu nie bez powodu wygrywał w kategorii "Engine of the year". Jeżeli 2 litrowy to tylko po lifcie, czyli 150 konny. Na forum BMW jest dokładne porównanie tych silników. Od siebie mogę Ci krótko powiedzieć: jeżeli nie straszna jest dla Ciebie akcyza za silnik powyżej 2 litrów i droższe ubezpieczenie to możesz wziąć 3 litrowy, jednak coraz więcej ludzi szuka samochodów z silnikami do 2 litrów pojemności ze względu na ogromną różnicę w akcyzie. Jest to głupota ze strony naszego Państwa, ale niestety - każdy wie jak tu jest... Pomyśl jeszcze czy będziesz wykorzystywał taką moc jaka jest w 3 litrowym. Są pewne za i przeciw - wszytko zależy od naszych potrzeb :)
Klakier
Początkujący
 
Posty: 237
Miejscowość: Płock

23 Kwi 2010, 19:51

Witam ponownie,
niestety, ale właśnie przez tą akcyzę 18,6% jestem zmuszony zrezygnować z silnika 3.0d.
Obliczając w kalkulatorze akcyzy,
BMW 330cd 2004r. cena 9500 euro, przy obecnym kursie akcyza wyszła 6715 zł.

Klakier, oczywiście, że jeśli 2.0d to tylko po lifcie, czyli 150km :)

Naprawdę nie ma sposoby na ominięcie tej cholernej akcyzy?
Np, wpisać na umowie kupna/sprzedaży mniejszą kwotę zakupu, np 2500 euro, oraz mniejszą pojemność silnika :) wówczas akcyza do bmw z 3.0d wyszłaby około 1700 zł.

Pozdrawiam.
MichałG
 

23 Kwi 2010, 21:12

1.Akcyza i tak jest liczona od średniej rynkowej wartości takiego auta, a nie od tego co tam wpiszesz na umowie. Jak kwota na umowie będzie za niska to Cię jeszcze US przetrzepie, bo nabierze podejrzeń, żeś lewus i chcesz ich wyrolować. A wtedy trzymaj się mocno, bo jak Cię fiskus weźmie w obroty to się będziesz długo bujał.
2.Ciekaw jestem jakby wyjąć silnik, kupić oddzielnie auto bez silnika, przewieźć przez granicę i oddzielnie kupić silnik, przewieźć przez granicę i zmontować w kraju? (tak mi do głowy przyszło przed chwilą).
3.Kupić BMW zarejestrowane już w Polsce i olać US ciepłym moczem. :cool:
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

23 Kwi 2010, 23:29

MichałG, niestety się nie da, a lepiej z wałkiem na akcyze nie kombinować.
Dishman, po takim manewrze z silnikiem będzie miał wpisane w dowodzie rejestracyjnym, że składak czy się mylę? To też w pewien sposób obniża wartość auta. Dodatkowo zamontowanie silnika też go będzie kosztowało.

MichałG napisał(a):przy obecnym kursie akcyza wyszła 6715 zł.

Po prostu ręce opadają...
Taki mamy kraj, że przepisy to czysta głupota. Na prawdę przykro mi, że trzeba płacić przy sprowadzeniu auta za to, że ma się mocniejszy silnik. Taki 3.0 Diesel BMW jest ekologiczniejszy niż zdezelowany golf 1.6 a mimo to trzeba płacić niewiadomo za co tą akcyze. Dla pocieszenia powiem, że 2.0 150 koni też nieźle kręci :) Może nawet lepiej jak go kupisz bo 3.0 nie da się obecnie wykorzystać w dobie naszych wspaniałych dróg i co zakręt panowie z radarami bądź w nieoznakowanych radiowozach, a prawko szkoda tracić. Ta akcyza idzie chyba właśnie na ten sprzęt, a ten sprzęt później zarabia. Nasze państwo na prawdę potrafi robić pieniądze, ale kosztem obywateli...
Klakier
Początkujący
 
Posty: 237
Miejscowość: Płock

26 Kwi 2010, 11:11

Witam ponownie,
piszę w tej sprawie, ponieważ przed chwilą rozmawiałem ze znajomym pracującym w pewnym komisie.

Opowiedział mi, że zawsze stosują taką taktykę, ponieważ nie opłacałoby się im sprowadzać aut z większymi silnikami.

Sytuacja wygląda tak, gość kupuje auto w Niemczech, na umowie wpisuje niższą cenę auta o kilka tysięcy euro, auto wraca do PL na lawecie.
Następnie powołuje zaprzyjaźnionego rzeczoznawcę, który potwierdza niską cenę wpisaną na umowie kupna sprzedaży stwierdzając, że auto jest uszkodzone.

Poradził też, że jeśli nie ma przychylnego rzeczoznawcy do takiego numeru, po powrocie auta na lawecie powykręcać z niego np. wszelkie światła, maskę, zderzaki i jeszcze innych parę rzeczy.
Wówczas rzeczoznawca obniży mi wartość auta i akcyza będzie tym sposobem pomniejszona.
Mówił, że to był jego sposób zanim spotkał przyjaznego rzeczoznawcę :)

Tak mi właśnie on to przedstawił. Jaki jest Wasz stosunek do tego?
Pozdrawiam
MichałG
 
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Audi Q7 – czy to najlepszy luksusowy SUV na rynku?
    Segment luksusowych SUV-ów nieustannie się rozwija, prezentując coraz to nowsze modele i innowacyjne rozwiązania technologiczne. Na tym wymagającym rynku Audi Q7 od lat utrzymuje swoją pozycję jako jeden z najbardziej ...

26 Kwi 2010, 15:17

No dobra, ale co z wysokością ubezpieczenia? Auto będzie ubezpieczone na tą niższą wartość i np. przy kradzieży będziesz sporo stratny. Bo chyba na tyle głupi nie są, że do akcyzy samochód był warty 25 tyś a po opłaceniu ubezpieczyciel ubezpieczył go na 35 tyś.? Może to się odnosi kiedy nie wykupujesz AC. Spytaj go czy ma to jakiś związek. A tak to patent sam w sobie niezły. Wiem, że kolegi brat chciał zrobić takiego wałka, że pokazał zdjęcia identycznego Volvo tylko rozbitego. Niestety skapnęli się i powiedziano mu taki tekst: albo Pan to załatwi uczciwie albo będzie to już moja 5 sprawa wygrana w tym miesiącu. Sposób Twojego kolegi lepszy, tylko trzeba troszkę pracy włożyć w rozebranie autka :D
Klakier
Początkujący
 
Posty: 237
Miejscowość: Płock

26 Kwi 2010, 19:26

MichałG napisał(a):Sytuacja wygląda tak, gość kupuje auto w Niemczech, na umowie wpisuje niższą cenę auta o kilka tysięcy euro, auto wraca do PL na lawecie.
Następnie powołuje zaprzyjaźnionego rzeczoznawcę, który potwierdza niską cenę wpisaną na umowie kupna sprzedaży stwierdzając, że auto jest uszkodzone.

Najniższa kara za coś takiego to 2 lata w zawieszeniu i przez 5 kolejnych lat syf w papierach.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

26 Kwi 2010, 19:49

Dzięki Panowie za odp, chyba pozostaje oglądanie się za 320d 150km w sedanie :mad:
MichałG
 

26 Kwi 2010, 21:59

Oj dobra przecież nie muszą Cię od razu złapać jak Twojemu koledze się udaje hehe :D A tak na poważnie... Może z nim pogadaj niech on to załatwi? Najwyżej mu odpalisz tam trochę kasy za fatygę i obie strony skorzystają. Jeżeli robi to często z taką łatwością to i tym razem może to załatwić, a jak coś to będzie na niego :razz:
Klakier
Początkujący
 
Posty: 237
Miejscowość: Płock

27 Kwi 2010, 09:33

Albo jest inna opcja, dołożyć trochę i za 40k kupić 330cd w PL już opłaconą, na to samo wyjdzie jak miałbym sprowadzać i płacić akcyzę.
MichałG