cezars napisał(a):No i jak tak...ktoś ma jakieś statystyki odnośnie tej akcji czy jednak lipa i tyle?
Akcja udała i się i nie udała.
![Smile :)]()
Bojkot nie wyszedł, ludzie tankowali tak samo, a może i więcej - bo to w końcu sezon urlopowy i weekend. Z drugiej strony udała się, bo Orlen po raz pierwszy dostał tak wyraźny sygnał, że kierowcy zaczynają się integrować.
"Nieudany bojkot Orlenu w sierpniu tego roku w pełni ukazał trudności, z jakimi borykają się przeciwnicy polityki cenowej paliwowego giganta.
Sprzeciw łączy kierowców, ale jeszcze nie na tyle, by zdołali zorganizować się we wspólnym działaniu. Z drugiej strony nieudany bojkot powinien uzmysłowić koncernowi, że zawiązuje się wobec niego opozycja klientów - dążąca do integracji i uskuteczniania aktów protestu wywoływanych zbyt wysokimi cenami paliwa.
Bojkot? Nic podobnego!
1 sierpnia nie okazał się dniem grozy dla Orlenu. Wbrew nawoływaniom organizatorów i zwolenników akcji na internetowych forach - na stacjach paliw nie odnotowano spadku sprzedaży.
- Bojkot? Nic podobnego, mieliśmy dzisiaj taki ruch, że trudno było nadążyć - powiedziała mi pracownica stacji benzynowej koncernu pod Wałbrzychem.
- Ruch był większy niż w tygodniu - potwierdził pracownik wrocławskiej stacji. - Nawet nie wiedziałem, że miał być bojkot... - dodał stropiony.
Tak wyglądały wszystkie rozmowy z pracownikami Orlenu, których pytałem o skutek akcji nakłaniającej do omijania ich punktów sprzedaży. Znikomy odzew kierowców potwierdził kilka dni później rzecznik Orlenu, Dawid Piekarz.
Słabe nagłośnienie
Warto jednak pamiętać, że słaby efekt jednej akcji nie oznacza, iż kolejne będą równie nieskuteczne. Jeśli organizatorom sprzeciwu nie zabraknie motywacji, a kierowcy będą coraz dotkliwiej odczuwać rosnące koszty paliwa - ogłoszenie każdego kolejnego bojkotu może mieć wymierne skutki w wynikach sprzedażowych PKN Orlen. Póki co problemem było słabe nagłośnienie akcji i brak koordynacji działań. Wystarczy jednak podjąć bardziej bezpośrednie inicjatywy, by było o niej bardzo głośno.
Z transparentem pod stacją
Wystarczy przecież w jednym mieście (jeśli nie występują tu ograniczenia prawne) wystawić obok stacji osoby z transparentami informującymi o bojkocie. Media to podchwycą, a władze giganta nie będą mogły przejść obojętnie wobec takiej formy protestu. Niejeden kierowca skieruje się wówczas do konkurencji. A jeśli organizatorom udałoby się połączyć akcję z promocją tańszych stacji beznynowych, nie stosujących tak dużych marży na sprzedawanym paliwie, kto wie, jakie mogłyby być konsekwencje...
Chcąc nie chcąc, władze Orlenu powinny zacząć zastanawiać się nad opinią wystawianą ich firmie przez klientów. Czasem nie wystarczy być dużym, by rządzić na podwórku..."
źródło:http://stacje-orlen.blogspot.com/2009/10/walka-z-gigantem.html