23 Lis 2011, 10:14
Sprzedałem ostatnio swój obecny smaochód z racji tego ,że w okresie jesienno-zimowo-wiosennym jeżdżę bardzo mało a po co ma mnie smaochód stać pod domem. Jednak ostatnio szukałem smaochodu dla kolegi. Przeglądając oferty sprzedaży samochodów używanych natknąłem się na kilka perełek cenowych .Wiem wiem nie ma okazji ale ogólnie samochody jakby dosyć mocno potaniały. Zakup samochodu dla siebie planowałem na maj/czerwiec 2012 to znaczy potrzebuje smaochodu na wakacje. Potem najprawdopodobniej zostanie sprzedany . W grę wchodził samochód kombi w cenach 4k-5k .W tych cenach znalazlem samochody o jakich nawet nie marzyłem. Na pierwszym miejscu była 406 kombi z silnikiem 2,0 benzyna z roku 1998.Cena 1500 .Autko przypadło mnie do gustu z powodu tego ,że gość mówił dosyć konkretnie .Kupił go takiego jaki jest ( lekko poobijany i porysowany) od I właściciela w Polsce z racji kosztów lakierowania itp. i czasu które na to musiałby poświęcić zrezygnował ale pod względem technicznym auto sprawne w 100%. Gość miał własny warsztat samochodowy. Potem znalazłem kilka Volv V40 w cenie 4000zł. Oprócz tego znalazlem kilka Renault Laguna i i Kangoo w cenach 5000zł i tańszych. kilka Citroenów Berlingo w podobnych cenach. Jak myślicie uda mnie się kupić podobne samochody w podobnych cenach w następnym roku .Ojciec odradza mnie na razie zakup samochodu i proponuje poczekać do nowego roku .Twierdzi on ,że potanieją one jeszcze bardziej niż teraz. Wiadomo nowy rok cenny niższe ale nie spodziewałbym się na takich tanich autach aż takich różnic w cenie. W moim przypadku do poczekania przekonuje mnie cena ubezpieczenia na smaochód. ale zapytam Was z ciekawości czy faktycznie można się spodziewać spadków cena rzędu 30% na takim samochodzie?