Wszystko zaczęło się jakieś 3 tygodnie temu, tata był w trasie różna jazda zróżnicowana trochę autostradą trochę zwykłymi drogami trochę miastem i nagle podczas normalnej jazdy zaczęły wyskakiwać różne
kontrolki głównie dotyczących chyba silnika jeśli się nie mylę z tego co mi mówił i Jakiś czarny dym poleciał z samochodu z rury wydechowej coś się zatłukł No to zgasił szybko samochód i nie mógł już go odpalić. Zadzwonił po pomoc drogowa laweta zabrała samochód Odwiozła do serwisu w serwisie stwierdzili że akumulator padł wymienili akumulator i samochod normalnie odpalił więc oddali go jako że jest wszystko okej. Niestety podczas jazdy przy wbijaniu jedynki był spokój jednak przy dwójce powyżej półtora tysiąca obrotów samochod zaczyna się trząść dosłownie całe kierownica jak i cała karoseria przy trójce czwórce piątce jak i szóstce było to samo drganie jedynie delikatnie zaczynały ustępować po rozpędzeniu samochodu już do większych prędkości wtedy drgania były wyczuwalne praktycznie tylko na kierownicy i trzymając za uchwyt w drzwiach. Odstawialiśmy samochód do mechanika ten uznał że trzeba wymienić tylny dyfer wymieniliśmy go wymieniliśmy również lewą krótszą pół ośkę tylnią jak również Ostatnio zregenerowaliśmy dwumas niestety to nie pomogło. Teraz mechanik zaproponował aby sprawdzić skrzynie biegów jak i reduktor. Panowie i Panie co wy o tym myślicie??