Witaj!
Na wstępie powiem Ci że jeżdżę prywatnie uturbionym Fiatem Seicento 1.1 na wyspach.
Zdecydowałem się na uturbienie z dwóch powodów: mułowatość tej włoskiej jednostki (55KM) oraz wysokie ceny ubezpieczenia w zależności od pojemności jednostki (swap na mocniejszą jednostkę nie wchodził w grę). Co mogę powiedzieć... dużo osób twierdziło że boost'owanie mojej jednostki jest nieopłacalne i nie ma większego sensu, mieli trochę racji lecz są pewne "ale"... Obecnie po modyfikacji softu w komputerze, odetkaniu wydechu (widzę że już się za to wstępnie wziąłeś) i portingu głowicy (obróbka zaworów i polerka kolektora) silnik legitymuje się mocą 114KM co w tak małej i lekkiej paczce robi nie powiem co
![Twisted Evil :twisted:]()
a autem jeszcze chwilkę pojeżdżę i nie planuje prędko zmieniać moich 4 kółek
Czas na małe podsumowanie z mojej strony:
Jeśli jesteś w stanie odłożyć fundusz który umożliwi ci założenie turbo, karoseria i nadwozie pojazdu są w dobrym stanie technicznym, ZAMIERZASZ POJEZDZIC JESZCZE CHWILE TYM BOLIDEM to nawet się nie zastanawiaj, zleć robotę zaufanemu mechanikowi lub firmie która zajmuje się tego typu usługami (w PL polecam Vtech Pomorze) a nie będziesz zawiedziony
Mowa cały czas oczywiście o "Soft turbo" czyli dmuchnięciu w nieodprężony seryjny motorek który jest pierwszym etapem zabawy. Kolejnym stage'm jest zakucie motoru i wykręcenie większych mocy z jednostki.
Pozdrawiam!
wojtekm80