Witajcie,
Mam problem z cordobą. Opisywałem problem w dziale "silnik" ale może to być problem z elektryką.
Kupiłem kilka dni temu cordobę 1999r. 1,4 benzyna 60KM (bez gazu). Przez pierwszy dzień po zakupie było ok. Natomiast wieczorem jak próbowałem uruchomić silnik to zamiast startować tylko klikał. Po przekręceniu stacyjki do końca słyszałem pojedyncze "klapnięcie". Zaprowadziłem do elektromechanika. Poinformował mnie, że mam kiepski akumulator, ale ten był nowy i jak zamontowaliśmy inny, to było to samo. Wymontował rozrusznik i powiedział, że wymienił mi elektromagnes i stojan, a reszta była w porządku. Następnego dnia rano było to samo, zaciągnąłem auto jeszcze raz i tam zaczął kręcić, chociaż ledwo. Tak jakby aku był słaby, ale znów włożyliśmy inny, naładowany i było to samo. Ledwo kręcił jakby coś blokowało rozrusznik. Po około godzince w warsztacie odpalił normalnie, ale jak tylko wyjechałem to zauważyłem, że jak go zgaszę i postoi 15 minut to ma problem ze startem. Rozrusznik zakręci raz silnikiem, na ułamek sekundy zatrzyma się po czym zacznie kręcić normalnie. Jak postoi dłużej, to zaczyna znów klikać i nie startuje. Gdyby to był bendiks, to pewnie ten elektromechanik zauważyłby uszkodzenie.
Pytanie jest takie. Co jeszcze może powodować ten głupi problem? Słyszałem też o kostce przy stacyjce. Tylko czy ona może powodować takie "obciążenie", że rozrusznik mimo sprawnego akumulatora nie chce startować lub startuje z oporem?
Będę wdzięczny za odpowiedzi. Bo zaczynam tracić nadzieję i pomysły :/
pozdrawiam
![Smile :)]()