Corsa C - poważny problem z elektroniką silnika

24 Mar 2012, 01:56

Witam i pozdrawiam Wszystkich.
Proszę o pomoc na Forum, gdyż Autoryzowana Stacja Obsługi okazała się bezradna.
Może ktoś miał już taki problem jak ja.
Opiszę to w punktach :
- Opel Corsa C rocznik 2005, silnik benzynowy 1,2 Twinport, ABS;
kupiony w salonie, przebieg 128 000 km. jeden użytkownik;
bez instalacji gazowej, alarm założony w ASO;
do sierpnia 2011 r. chodził jak zegarek – zero problemów z uruchamianiem, z elektroniką,
zero problemów z mrozem, deszczem, kałużami, myciem podwozia itp.
- w sierpniu 2011r. nie dał się uruchomić – kręcenie rozrusznikiem nic nie dało – nie zaskoczył
ani jeden cykl;
- na lawecie wylądowałem w ASO, tam gdzie auto było zawsze naprawiane.
Do tej stacji mam bardzo duży szacunek – nigdy mnie nie naciągnęli, zawsze pozwalali być
przy samochodzie, zawsze pokazywali usterkę przed naprawą, zawsze pytali „jaka jest moja
decyzja”, nigdy nie wracałem z reklamacją. To co naprawiali stawało się sprawne i już.
- w ASO podłączony komputer diagnostyczny wykazał awarię sterownika silnika.
Po konsultacji (w trakcie której rozważana była opcja regeneracji sterownika) wybrałem
wariant wymiany na nowy sterownik, gdyż chciałem mieć święty spokój.
Nowy sterownik = 3000 zł.
- po kilku dniach od wymiany zaczęła się udręka wyglądająca następująco – zawsze pojawiało
się to w trakcie jazdy i zaczynało się od skoku wskazówki prędkościomierza do końca skali
do 220 km/h - niezależnie czy silnik był ciepły czy zimny, niezależnie czy obroty rosły czy
malały, po chwili zapalała się na krótko kontrolka ładowania, czasami kontrolka ABS,
czasami kontrolka poduszek, a po zdjęciu nogi z gazu silnik gasł i nie dawał się uruchomić,
jedynie mrygały kontrolki emisji spalin i elektroniki silnika, wielokrotne próby uruchomienia
nie dawały rezultatu, dochodził do tego nawet brak reakcji rozrusznika na przekręcenie
kluczyka w stacyjce.
Takie cyrki zaliczałem na środku skrzyżowań pomiędzy rozpędzonymi samochodami.
Stres maksymalny. Po kilkudziesięciu próbach uruchomień udawało się odpalić – ale zawsze
silnik „kulał” – nie chodził równo na wszystkich cylindrach. Być może czujniki nie potrafiły
ustawić składu mieszanki, bo wielokrotne próby uruchomienia zalewały benzyną niepracującą
jednostkę.
- w takim awaryjnym stanie - z mrygającymi kontrolkami zjechałem do wspomnianego serwisu;
- stwierdzono uszkodzony alternator – zgodziłem się na regenerację alternatora
z wymianą = 900 zł.
- odbierając auto dostałem wydruk z testera o niesprawnym akumulatorze,
sam kupiłem i wymieniłem akumulator = 300 zł.
- po kilku dniach - opisany wyżej problem powrócił z takimi samymi objawami;
- znowu zjechałem do ASO - w ASO rozebrano cała deskę rozdzielczą i wiązkę przewodów
do sterownika szukając zwarcia - nie znaleziono żadnego zwarcia;
- odebrałem auto – po kilku dniach problem wrócił;
- znowu zjechałem do ASO - tym razem podjęto decyzję o wymianie sterownika silnika
w ramach reklamacji, nowy sterownik (wyjęty z oryginalnego zaklejonego pudełka) założono
przy mnie, po zaprogramowaniu sterownika komputer nie wykazywał żadnych błędów;
- po kilku tygodniach problem wrócił ze zdwojoną uciążliwością – auto nawet nie reagowało
na przekręcania kluczyka w stacyjce – po przekręceniu kluczyka jedynie przygasały kontrolki;
- znowu zjechałem do ASO i zleciłem odłączenie centralki alarmu, gdyż podejrzewałem,
że być może to niesprawny alarm ogłupia elektronikę silnika, odłączenie alarmu = 120 zł.
- niestety - po kilku dniach problem znowu wrócił ze zdwojoną siłą, wszystkie opisane
wcześniej objawy zakończyły się zgaśnięciem silnika, próby uruchomienia trwały ponad
godzinę, po godzinie zaczął załapywać – uruchomił się, ale nadmiar niespalonej benzyny
zniszczył olej – poziom podniósł się o litr.
- sam wymieniłem olej i od razu sprawdziłem i nasmarowałem smarem miedziowym wszystkie
styki na rozruszniku i alternatorze.

Jestem już umęczony tym problemem i dlatego proszę Was o pomoc.
Ta usterka kosztowała mnie ¼ wartości tego auta.
Mam rodzinę 300 km. od siebie - strach jechać na Święta.
Może Ktoś z Was miał już taki problem i podpowie mi co u diabła się dzieje, gdzie jest przyczyna.
Z góry dziękuję za życzliwość.
Pozdrawiam.
Darek
darek2012
Nowicjusz
 
Posty: 34
Prawo jazdy: 01 01 2001

24 Mar 2012, 20:07

Sprawdź przewody w wiązce na silniku z komputera do cewki zapłonowej, wymień też cewkę
zapłonową. Najlepiej przewody te poprowadzić poza wiązką.
Sprawdź czy nie ma wody w puszce z bezpiecznikami.
andrzej_124
Stały forumowicz
 
Posty: 1704

24 Mar 2012, 20:52

ja bym wymienił przekażnik głowny zasilajacy sterownik,
bywa że po przy zapalniu jest ok , a potem po pewnym czasie / nagrzaniu/ rozłącza główny prad
i ewentualnie kostka stacyjki
przyjacielscy sąsiedzi ??? zakłamani agresorzy, mija 75 lat od ciosu w plecy - im sie znów marzy wypad w Europę , nawet jakby miały zginąć tysiące podwładnych, nieważne wyśle się następnych
sympatyk
Zaawansowany
 
Posty: 878
Miejscowość: na skraju grodu
Prawo jazdy: 15 09 1976
Przebieg/rok: 20tys. km
Auto: Freelander e picc. scuderia
Silnik: Otto 95÷121
Paliwo: Benzyna + LPG
Skrzynia biegów: Manualna

24 Mar 2012, 22:02

Bardzo dziękuję za dotychczasowe podpowiedzi.
Będę sukcesywnie sprawdzał to co mi radzicie.
Wtedy kiedy pierwszy raz zjechałem na lawecie do ASO szukanie przyczyny niemożności uruchomienia zaczęto się właśnie od skrzynki bezpieczników i przekaźników.
Skrzynka bezpieczników była sucha - tak jak zawsze. Na tych przekaźnikach, które były w aucie i na włożonych nowych - komputer diagnostyczny wykazywał uszkodzenie sterownika silnika.
Natomiast co do zabezpieczeń przeciwbryzgowych i przed wilgocią to w Corsie są na bardzo dobrym poziomie - nigdy nie pojawiały się żadne awarie wynikające z przedostającej się wilgoci. Opisywana przeze mnie usterka ciągnąca się od siedmiu miesięcy pojawia się jak diabeł z pudełka - w upalne dni i na mrozie, czasami kilka razy dziennie, a niekiedy zanika na kilka tygodni.
Mam ten samochód 7 lat, zawsze na myjni wybieram program z myciem podwozia.
Po takim programie Fiat 125 nie dałby się uruchomić, aż do wyschnięcia (miałem kiedyś Fiata 125) Na Corsie takie mycie podwozia - po którym mokry jest cały silnik i nawet mokra jest od wewnątrz maska silnika - nie robi żadnego wrażenia. Odpala latem w pół sekundy, zimą w sekundę. Naprawdę. Pod tym względem jest rewelacja.
Wszystkie opisywane problemy zaczęły się od pierwszej odpłatnej wymiany sterownika silnika.
I dlatego ASO - po którymś moim awaryjnym zjeździe do serwisu - podjęło decyzję o ponownej wymianie sterownika na nowy jako reklamacja (czyli nieodpłatnie).
Ta wymiana sterownika niczego nie zmieniła, również nic nie dała regeneracja alternatora ani wymiana akumulatora ani odłączenie alarmu. Uciążliwa usterka trwa 7 miesięcy.
W tym samochodzie jest cholerna instalacja typu CAN i to powoduje, że jeden zepsuty moduł lub czujnik ogłupia całą elektronikę.
Zostają mi jeszcze do ewentualnej wymiany moduł ABS lub imobilizer.
Ale nie chciałbym wymieniać na ślepo być może sprawnych elementów.
Dlatego zwróciłem się do Was Moi Drodzy o pomoc - być może czyjeś doświadczenie będzie dla mnie wybawieniem.
Na obecną chwilę najbardziej podejrzewam imobilizer, stacyjkę albo moduł ABS.
Pozdrawiam Wszystkich i dziękuję za dotychczasowe rady.
Będą ciągle zaglądał na Forum - może Ktoś już miał taki problem jak ja.
Pozdrawiam Wszystkich.
Darek
darek2012
Nowicjusz
 
Posty: 34
Prawo jazdy: 01 01 2001

24 Mar 2012, 22:30

moduł Abs-u bym odrzucił,
oprócz kostki elektrycznych styków stacyjki jeszcze jedna rzecz - przy stacyjce/ wył. zapłonu
antena immobilizera :?
przyjacielscy sąsiedzi ??? zakłamani agresorzy, mija 75 lat od ciosu w plecy - im sie znów marzy wypad w Europę , nawet jakby miały zginąć tysiące podwładnych, nieważne wyśle się następnych
sympatyk
Zaawansowany
 
Posty: 878
Miejscowość: na skraju grodu
Prawo jazdy: 15 09 1976
Przebieg/rok: 20tys. km
Auto: Freelander e picc. scuderia
Silnik: Otto 95÷121
Paliwo: Benzyna + LPG
Skrzynia biegów: Manualna

25 Mar 2012, 00:17

No i piękna podpowiedź !!!
Wielkie dzięki za konkrety. To się ceni !!!
Warto być stałym czytelnikiem na takim Forum, bo można się wiele nauczyć.
Zacznę od wymiany przekaźnika, bo to najtaniej.
Jak nie on - to stacyjka, a jak nie ona - to pozostaje imobilizer.
Zastanawia mnie dlaczego ASO nie kombinowało tą drogą.
A może kombinowali, tylko mi nie mówili żeby nie przyznawać się, że sami nie wiedzą.
Jeszcze raz dziękuję i życzę aby osobista maszyna była mniej kłopotliwa.
Serdecznie pozdrawiam.
Darek
darek2012
Nowicjusz
 
Posty: 34
Prawo jazdy: 01 01 2001
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    [2018] Hyundai Santa Fe IV
    Hyundai pokazał na targach w Genewie kolejną generację Santa Fe. Paleta silników ma obejmować diesla 2.0 CRDi o mocach 150KM i 182KM, diesla 2.2 CRDi 197KM i benzyniaka 2.4 185KM. źródło: carscoops.com W moim ...

25 Mar 2012, 11:00

Sterownik nie mógł się uszkodzić przez przekaźnik czy stacyjkę.
Stary sterownik można otworzyć i zobaczyć co się uszkodziło.
Sterownik silnika pracuje tradycyjnie, sieć CAN łączy wszystkie sterowniki w całość i diagnostyka
wykaże co jest uszkodzone. Silnik powinien odpalać pomimo błędów w innych sterownikach lub usterce sieci CAN, problemy mogą być z mocą.
Czy była otwierana wiązka na silniku, koło wydechu ?
andrzej_124
Stały forumowicz
 
Posty: 1704

25 Mar 2012, 12:53

Witam.
Bardzo dziękuję za kolejny wpis.
Jest to bardzo miłe, że staracie się mi pomóc. Serdeczne dzięki !!!
Cały czas śledzę Wasze wpisy - gdyż to jest najpoważniejszy problem z jakim się borykam
w swojej motoryzacyjnej "karierze".
Problem, który trwa 7 miesięcy, kosztował mnie już 1/4 wartości auta i ciągle jest nie rozwiązany.
W ASO rozbierana była wiązka prowadząca do sterownika i do modułu ABS.
Również rozebrano deskę rozdzielczą szukając zwarć w okolicach zegarów.
Nigdzie zwarć nie znaleziono.
Wszystkie wtyczki i złączki były czyste, suche, bez nalotów wskazujących na przepływ prądu
w wilgotnym środowisku.
Po takich poszukiwaniach, po zregenerowaniu alternatora i po wymianie akumulatora
ASO podjęła decyzję o wymianie sterownika silnika w ramach reklamacji.
Tak wymiana sterownika też nic nie dała. Usterka trwa.
Ostatnia godzinna walka z uruchomieniem zakończona rozcieńczeniem oleju miała miejsce tydzień temu.
Dodam, że ten samochód nie miał wypadku, zatem odpada podejrzenie, że coś mogło być źle złożone lub niedbale podłączone. Jestem jedynym użytkownikiem, auto nie było tuningowane ani modyfikowane, przez 6 lat chodziło jak zegarek - zero problemów z uruchamianiem,
obrotami, mocą, przyspieszaniem. Teraz jeżdżę i tylko patrzę na wskazówkę prędkościomierza kiedy fajtnie do końca skali. Jak zaczyna świrować to już rozglądam się za bezpiecznym miejscem na awaryjne zatrzymanie.
darek2012
Nowicjusz
 
Posty: 34
Prawo jazdy: 01 01 2001

25 Mar 2012, 17:35

Widzisz,mnie osobiście nic nie wiadomo,by te autka były awaryjne pod względem elektronicznym,jednak wiadomo mi,że sporadycznie zdarzają się w nich awarie elektryki,rozległe awarie :!: Ale to autko aż tak nie jest skomplikowane,by nie mógł sobie z nimi poradzić dobry elektryk,takiego poszukaj!
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8572
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)

25 Mar 2012, 18:09

Nie sprawdza się wtyczek tylko wiązkę w środku, trzeba otworzyć peszla w newralgicznym miejscu najczęściej koło wydechu lub blisko bloku silnika lub gdzie są ostre załamania wiązki.
W starych autach nie spotyka się usterki izolacji na przewodach w nowych potrafi się rozsypać
izolacja i przewody stykają się. Sterowniki są dobrze projektowane ale uszkodzenie wiązki uszkadza sterownik.
Najpierw trzeba prześwietlić przewody od sterownika do cewek zapłonowych na całej długości.
andrzej_124
Stały forumowicz
 
Posty: 1704

25 Mar 2012, 21:16

Serdeczne dzięki za kolejne podpowiedzi.
Wiązki do sterownika i do cewki były "rozpakowywane" już w ASO w trakcie poszukiwań,
o których wspominałem. Po tych poszukiwaniach wiązki straciły oryginalne peszele i są ułożone na swoich miejscach zawinięte taśmą izolacyjną. Powiedzieli mi w ASO, że je sprawdzili i nic nie znaleźli.
Rozpinali wszystkie wtyczki - widać to było po śladach na wtyczkach - były "wymacane"
z wytartym kurzem w tych miejscach, w których trzeba je nacisnąć aby zatrzask się odblokował.
Jestem Wam bardzo wdzięczny za wszystkie mądre myśli.
Teraz dzięki Waszej pomocy powstaje plan działania.
W pierwszej kolejności kupię zapasowy przekaźnik od sterownika - jak mi autko siądzie to zamiast go chechłać wymienię przekaźnik przed próbą uruchomienia.
To mi da natychmiastową odpowiedź czy winny był przekaźnik.
Jeżeli to nie przekaźnik to wezmę się za stacyjkę - sam albo u specjalisty.
A jeśli i to nie pomoże i usterka wróci - to by oznaczało, że zostaje cewka lub imobilizer.
Nie chcę na ślepo wymieniać co popadnie, bo ta awaria już mnie podcięła finansowo.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Darek
darek2012
Nowicjusz
 
Posty: 34
Prawo jazdy: 01 01 2001