Witam i pozdrawiam Wszystkich.
Proszę o pomoc na Forum, gdyż Autoryzowana Stacja Obsługi okazała się bezradna.
Może ktoś miał już taki problem jak ja.
Opiszę to w punktach :
- Opel Corsa C rocznik 2005, silnik benzynowy 1,2 Twinport, ABS;
kupiony w salonie, przebieg 128 000 km. jeden użytkownik;
bez instalacji gazowej, alarm założony w ASO;
do sierpnia 2011 r. chodził jak zegarek – zero problemów z uruchamianiem, z elektroniką,
zero problemów z mrozem, deszczem, kałużami, myciem podwozia itp.
- w sierpniu 2011r. nie dał się uruchomić – kręcenie rozrusznikiem nic nie dało – nie zaskoczył
ani jeden cykl;
- na lawecie wylądowałem w ASO, tam gdzie auto było zawsze naprawiane.
Do tej stacji mam bardzo duży szacunek – nigdy mnie nie naciągnęli, zawsze pozwalali być
przy samochodzie, zawsze pokazywali usterkę przed naprawą, zawsze pytali „jaka jest moja
decyzja”, nigdy nie wracałem z reklamacją. To co naprawiali stawało się sprawne i już.
- w ASO podłączony komputer diagnostyczny wykazał awarię sterownika silnika.
Po konsultacji (w trakcie której rozważana była opcja regeneracji sterownika) wybrałem
wariant wymiany na nowy sterownik, gdyż chciałem mieć święty spokój.
Nowy sterownik = 3000 zł.
- po kilku dniach od wymiany zaczęła się udręka wyglądająca następująco – zawsze pojawiało
się to w trakcie jazdy i zaczynało się od skoku wskazówki prędkościomierza do końca skali
do 220 km/h - niezależnie czy silnik był ciepły czy zimny, niezależnie czy obroty rosły czy
malały, po chwili zapalała się na krótko
kontrolka ładowania, czasami kontrolka ABS,
czasami kontrolka poduszek, a po zdjęciu nogi z gazu silnik gasł i nie dawał się uruchomić,
jedynie mrygały kontrolki emisji spalin i elektroniki silnika, wielokrotne próby uruchomienia
nie dawały rezultatu, dochodził do tego nawet brak reakcji rozrusznika na przekręcenie
kluczyka w stacyjce.
Takie cyrki zaliczałem na środku skrzyżowań pomiędzy rozpędzonymi samochodami.
Stres maksymalny. Po kilkudziesięciu próbach uruchomień udawało się odpalić – ale zawsze
silnik „kulał” – nie chodził równo na wszystkich cylindrach. Być może czujniki nie potrafiły
ustawić składu mieszanki, bo wielokrotne próby uruchomienia zalewały benzyną niepracującą
jednostkę.
- w takim awaryjnym stanie - z mrygającymi kontrolkami zjechałem do wspomnianego serwisu;
- stwierdzono uszkodzony alternator – zgodziłem się na regenerację alternatora
z wymianą = 900 zł.
- odbierając auto dostałem wydruk z testera o niesprawnym akumulatorze,
sam kupiłem i wymieniłem akumulator = 300 zł.
- po kilku dniach - opisany wyżej problem powrócił z takimi samymi objawami;
- znowu zjechałem do ASO - w ASO rozebrano cała deskę rozdzielczą i wiązkę przewodów
do sterownika szukając zwarcia - nie znaleziono żadnego zwarcia;
- odebrałem auto – po kilku dniach problem wrócił;
- znowu zjechałem do ASO - tym razem podjęto decyzję o wymianie sterownika silnika
w ramach reklamacji, nowy sterownik (wyjęty z oryginalnego zaklejonego pudełka) założono
przy mnie, po zaprogramowaniu sterownika komputer nie wykazywał żadnych błędów;
- po kilku tygodniach problem wrócił ze zdwojoną uciążliwością – auto nawet nie reagowało
na przekręcania kluczyka w stacyjce – po przekręceniu kluczyka jedynie przygasały kontrolki;
- znowu zjechałem do ASO i zleciłem odłączenie centralki alarmu, gdyż podejrzewałem,
że być może to niesprawny alarm ogłupia elektronikę silnika, odłączenie alarmu = 120 zł.
- niestety - po kilku dniach problem znowu wrócił ze zdwojoną siłą, wszystkie opisane
wcześniej objawy zakończyły się zgaśnięciem silnika, próby uruchomienia trwały ponad
godzinę, po godzinie zaczął załapywać – uruchomił się, ale nadmiar niespalonej benzyny
zniszczył olej – poziom podniósł się o litr.
- sam wymieniłem olej i od razu sprawdziłem i nasmarowałem smarem miedziowym wszystkie
styki na rozruszniku i alternatorze.
Jestem już umęczony tym problemem i dlatego proszę Was o pomoc.
Ta usterka kosztowała mnie ¼ wartości tego auta.
Mam rodzinę 300 km. od siebie - strach jechać na Święta.
Może Ktoś z Was miał już taki problem i podpowie mi co u diabła się dzieje, gdzie jest przyczyna.
Z góry dziękuję za życzliwość.
Pozdrawiam.
Darek