Będzie, że jednak jestem mocno wybredny, ale Astra F nie za bardzo mi się podoba. Zresztą swego czasu dość długo śmigałem takim autem, nie powiem, jest całkiem wdzięczny, na pewno to po porostu niezły pomysł dla kogoś takiego, jak ja.
Pooglądałem sobie trochę ogłoszeń, przebrnąłem przez sporo opinii na temat Laguny I zamieszczonych w sieci i faktycznie powiedzmy 90% z nich jest pozytywna. Niestety dzieje się ze mną coś niedobrego, mianowicie coraz bardziej się napalam.
![Szczęśliwy :D]()
Kiedyś byłem na stażu w auto-komisie (dzięki temu przekonałem się, że nigdy nie kupiłbym auta od handlarza), jego właściciel nabył właśnie Lagunę I, kurcze oczarowało mnie to auto. Zawsze byłem byłem przyzwyczajony do śmigania głównie jakimiś niemieckimi staruszkami z kiepskim wyposażeniem. A ta Renówka wywarła na mnie ogromne wrażenie, bardzo dobrze wykończone wnętrze, przestronny bagażnik i po prostu ten konkretny egzemplarz był świetnie utrzymany, był też wyjątkiem potwierdzającym pewną regułę, bo ów handlarz bodajże następnego dnia już go sprzedał, niestety z pozostałymi autami już nie szło mu tak dobrze, bo to były szroty, które nie sprzedawały się miesiącami.
Zatem ponownie nakręciłem się na "Lalunię" Ponownie, bo już kiedyś też miałem chrapkę na takie auto, ale wszyscy mi odradzali. Co jest z tymi ludźmi? Czy mit mówiący o tym, że auta francuskie są bardzo skomplikowane i awaryjne jest tak bardzo prawdziwy? Zawsze myślałem, że to dotyczy głównie nowszych Renault z pewnego okresu produkcji. Ale nie, mnóstwo ludzi upiera się, że wszystkie francuzy są skomplikowane i psują się na potęgę. A może to jest tak, że "jak dbasz, tak masz?" Mam sporo znajomych, którzy w ogóle nie dbają o samochód, oszczędzają na czym się da. Pewnie to przejdzie w jakimś Golfie Mk III, który mimo wielu usterek i tak będzie jeszcze jeździł przez wiele wiele kilometrów, ale np właśnie Laguna może nie wybaczyć takiej ignorancji.
Jeszcze odnośnie Laguny. Wielu dziwi się, jak to możliwe, że auto tak fajnie wyposażone może być tak tanie. No właśnie, gdzie jest haczyk? Nierzadko są to przecież egzemplarze z klimą, przyzwoitym audio itp. Niemiecka konkurencja z podobnego okresu produkcji raczej tego nie oferuje, już na pewno nie za te pieniądze? Chodzi o to, że Polacy po prostu mnie poważają francuskie auta i to dlatego ich wartość jest relatywnie niższa?