Koniu napisał(a):To oznacza że jeździły nim różne osoby, miały gdzieś że są dziury na drodze, tłukli go jak mogli.
Plus piłowanie na zimnym silniku do odcinki, wykorzystywanie do maksimum możliwości silnika na trasie (jak najwyższe obroty cały czas) czyli ogólnie korzystanie z auta w sposób wyłącznie użytkowy ("nie moje to nie muszę dbać, a jak się zepsuje to dostanę następne"). Przedstawiciel handlowy musi zap...dalać, na tym polega jego praca. Auto po kimś takim, tj. służące do tłuczenia kilometrów, to potencjalna mina.
Koniu napisał(a):Nie wiem czy Ty szukasz pomoc czy upierasz sie aby kupić jak najmłodszy rocznik jak najtaniej czyli chcesz sie wpakować w złom..
Jak zauważyłem to najczęściej spotykana cecha osób, które przychodzą na to forum po "pomoc". Byle jak najtaniej dostać jak najmłodsze auto. Sprzedający naprawdę nie są idiotami, którzy mają za dużo kasy i oddają auta w cudownym stanie za bezcen. Jak coś jest tanie to zawsze potem okazuje się drogie (bo trzeba to tanie auto naprawić) - tak to działa w przypadku samochodów.