REKLAMA
Witam serdecznie.
Kiedyś pisałem na tym forum wychwalające teksty o posiadanym przeze mnie zestawie cb. I faktycznie na tamten czas była to prawda. Dziś piszę z problemem. Otóż znajomy miał wątpliwości co do działania swojej anteny. Faktycznie jego antena była firmy kogucik (ja mam Sunkera 70 cm) ale nie widząc w tym problemu wziąłem ją od niego i podłączyłem ją do swojego radia - Alan 109. Podjąłem dwie, może trzy próby nadania czegoś w eter aby uzyskać odpowiedź i zweryfikować jaki mam na niej zasięg. Okazał się krótki, antenę uznałem za bezużyteczną praktycznie. Od tamtej chwili po podłączeniu swojej anteny mam problemy. Sygnał nadawania jest raz pełny (wg wskaźnika w radiu), a raz zawiera się tylko w 3 na 5 możliwych diodach. Pytam zatem, czy ta próba sprawdzająca antenę kolegi mogła uszkodzić końcóweczkę w radiu albo inny element? Zaznaczam, że nadałem dwa lub trzy razy krótkie zapytanie o to czy mnie słychać i gdzie. Wiem, że nie nadaje się bez anteny. Uszkodzoną uznaję jako taką, której faktycznie jakby nie było... Czy to może coś z moją anteną się stało? Bo jak pokręcę nią w stopie na gwintowym połączeniu, to sygnał nadawania poprawia się, jednak nie wiem, jak daleko jestem słyszalny i szczerze słyszę innych gorzej niż było to do tej pory.
Proszę o odpowiedź, sugestie.
Z góry dziękuję.
Pozdrawiam.