12 Cze 2013, 18:07
Niekoniecznie psychiczna bariera, choć psychologia ma tu wiele do powiedzenia. Człowiek kojarzy pozytywnie coś, co ładnie wygląda, samemu dolepiając do tego nieświadomie masę kolejnych, superlatywnych cech, jednocześnie udając, że nie widzi wad.
Kolejna sprawa leży w powszechnym kompleksie, albo wręcz ułomności sporej części Polaków - "Zarabiam 1000 zł, wydaję 2000 zł, zachowuję się, jakbym zarabiał 3000 zł". Dlatego tak często widać dziada w Audi A6 czy BMW serii 5, bo dla niego to symbol prestiżu i luksusu, co z tego, że auto ma już 20 lat a właściciela nie stać na paliwo i naprawy.
Swoją drogą, widzę niepokojący trend wśród handlarzy w przekłamywaniu historii auta, przez co często wynika, jakoby auto było od pierwszego właściciela, z polskiego salonu itp. Nie mówiąc o patencie, o którym wcześniej wspomniałem, a opowiadał mi o nim znajomy sprzedawca aut - silnik dokładnie się myje, nabłyszcza, a potem nanosi cienką warstwą kurzu - wygląda jak ten "idealny" opisywany w internetowych poradnikach.
Dlatego jak widać, na forach takich jak chociażby to siedzi masa handlarzy, którzy wychwytują na co nowego radzą zwracać uwagę forumowicze przy kupnie auta, a potem jak zwykle robią kogoś w balona.
Mnie nadal zastanawia jakim trzeba być idiotą, żeby wierzyć, że przykładowo Audi A4 z 2000 roku, za 6000 zł od handlarza jest zadbane. Handlarz w końcu musi na tym zarobić, więc za ile je kupił, za 2-, 3 tys. zł? Jeśli tak, to w jakim stanie?
Mam kilku kolegów handlarzy i doskonale zdaję sobie sprawę z tego jakie numery odstawiają i jak bardzo ludzie są naiwni.