06 Lip 2011, 10:38
Witam wszystkich Użytkowników.
Wiele szukałam na temat mojego problemu, jednak niewiele znalazłam dlatego liczę że ktoś z Was mi pomoże zanim ja (Kobieta) pojadę sama do mechanika. Otóż: jeżdżę sobie już dwa latka Matizem (99r.) Odpukać, do tej pory wszystko działało bez zarzutów. W maju wymieniłam tarcze hamulcowe (2x65zł=130zł) i klocki hamulcowe (55zł). Wszystko było w porządku, jednak od jakiegoś tygodnia (może trochę więcej) jak samochód się nagrzeje podczas jazdy słychać "piszczenie" (dokładnie tak, inaczej nie umiem tego określić) w przednich kołach i po chwili zaczyna śmierdzieć jakby czymś spawanym czy podobnym. Dodam, że owo piszczenie pojawia się bez względu na prędkość, ale znika w momencie hamowania. Czyli jest w trakcie jazdy i w trakcie hamowania silnikiem. Znajomy rozkręcał już koła i stwierdził że nie ma żadnych uszkodzeń, więc teoretycznie wszystko powinno być ok. Tylko dlaczego to tak piszczy (strasznie głośno) i dlaczego śmierdzi? Czy to może być kwestia tanich klocków? Czy to może w ogóle o co innego chodzi. Niedawno wymieniałam też pasek klinowy, ale to chyba nie ma większego znaczenia prawda?
Dodam, że właśnie dzisiaj dojechałam autem, smród czegoś spalonego przy piłowaniu, a do tego poszedł dym spod prawego przedniego koła. Nie z maski, na pewno spod koła. Czy ktoś ma pojęcie co to może być?? Bez mechanika się nie obejdzie, ale to dopiero w weekend.
Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
Kasia