Najlepiej zacząć od zrzucenia kół, bo po co sobie utrudniać życie.
Dalej zrzucamy plastikowe nadkola - żadna filozofia - wciskamy lekko środek spinki i wyjmujemy całość. jeśli są spryski to trzeba zdjąć zaślepki - lekko podważamy najlepiej czymś co nie zarysuje lakieru i ciągniemy do siebie. najlepiej chwycić za ramię sprysku jak tylko się odsłoni, żeby niczego nie urwać w zaślepce. żeby ją zdjąć lekko podważamy jej górną część - jest na zatrzask, później tylko odchylamy w dół i zdejmujemy.
odkręcamy też śruby widoczne od wewnętrznej strony nadkola i przygotowujemy się na to, że wszystkie pourywamy.
Jak już jesteśmy w tych okolicach to odpinamy kable od halogenów jeśli są i osłony sinika przymocowane do zderzaka (ja nie miałem).
otwieramy maskę, usuwamy 4 spinki z osłony atrapy i jedną śrubencję rozmiar 10. następnie boczne części wypinamy przez pociągnięcie ich w stronę silnika i później do góry. można też zrzucić ozdobne chromy w ten sam sposób.
Tyle z przygotówki, teraz konkrety. cały zderzak trzyma się praktycznie na 4ech spinkach.
Najpierw dwie najcięższe do odtegowania. znajdują się pod światłami, są białe i do ich odkręcenia trzeba teoretycznie mieć specjalny przyrząd.
Od strony pasażera widać ją gołym okiem (na focie mała biała kropka na styku węża od sprysków i światła) (brak zdjęcia) od strony kierowcy dostęp utrudnia rura wlotu powietrza (brak zdjęcia) (co za poroniony pomysł wsadzać tam komputer!)
Na szczęście można ją zdemontować - trzyma się na trzech zardzewiałych spinkach - każdą trzeba docisnąć i wyjąć razem z uchem wlotu które wchodzi w nadwozie (fota po wyjęciu - widać trzy mocowania) i to nam odsłania taki widok (brak zdjęcia)
Obie spinki trzeba przekręcić o 90 stopni w prawo lub lewo obojętnie ( na zdjęciach obie są w pozycji otwartej tzn. zderzak można wyjąć, zamknięte są w pozycji horyzontalnej) tak żeby były bardziej w pionie niż w poziomie
Miejsca tam jak na lekarstwo, ja sobie zrobiłem przyrząd z giętkiego wkrętaka, imbusa 5 (ważne żeby nie był większy, bo się nie zmieści w oczko spinki), nasadki na śrubę właśnie 5. najlepiej to wszystko skleić razem, bo tak naprawdę dobrze jest spinki takim kluczem pociągnąć, a potem kręcić, inaczej można je uszkodzić, zwłaszcza przy przykręcaniu ( co mnie się właśnie zdarzyło). inna ważna rzecz to zwróćcie uwagę na długość tego imbusa, tzn tej części po zgięciu - powinna mieć max 1cm, inaczej nie obrócicie klucza, a jak obrócicie to już go nie wyjmiecie
Spinki są mocne i trzeba użyć sporej siły do ich przekręcenia.
jak w końcu uda się to zrobić to można lekko wypchnąć zderzak i teraz trzyma nam się już tylko na dwóch widocznych bardziej od strony silnika na górze, koło atrapy.
Je również obracamy i wyjmujemy zderzak i cieszymy się lub nie takim widokiem (brak zdjęcia)
Jeśli ktoś potrzebuje się dostać np. do przetwornicy to reflektory trzymają się na 3 śrubach. w tym momencie widać dwie - jedna od strony przodu, druga od góry, w okolicach gdzie była spinka przy atrapie. trzecia jest schowana w rogu lampy i można się tam dostać od strony komory silnika. klucz 10 na przedłużce powinien załatwić sprawę, ale żeby ją zobaczyć trzeba tam sobie czymś poświecić, tudzież zmacać, ale zaznaczam, że jest bardzo głęboko.... osadzona.
Dalej można odpiąć kostki - jedną widać od góry, poziomą, a druga jest wpięta do silniczka regulacji wysokości - obie trzeba podważyć i wypiąć.
Nie wiem czy tak trzeba ale ja odkręcałem jeszcze 3 licząc od przodu - śruby mocujące nadkole i lekko je odginałem, żeby wyjąć lampę. trochę się trzeba przy tym nakombinować. można wcześniej wypiąć spryski jeśli są - trzymają się na dwóch zatrzaskach - będzie je widać od spodu - przycisnąć i wysunąć w kierunku przodu, ale za wiele to nie pomoże.
przed operacją warto się zaopatrzyć w nowe spinki, zwłaszcza te dolne, mniejsze pod reflektorami.
Chyba tyle