Co do deszczu jak najbardziej....dzisiaj cały dzień padało. I miałem nawet nie miłą przygodę. Mi nic się nie stało, ale facet wjechał do rowu. Ostry łuk w lewo, drogi nie widać bo wiadukt jest (na górze pociągi jeżdżą
![Smile :)]()
) a za jakieś 100m skrzyżowanie gdzie można skręcić w lewo, ale żeby to zrobić trza często czekać gdyż jadą z naprzeciwka. No i ja dojechałem do tego co stał, patrzę w lusterka i tu nagle..............jedzie zielone Toledo bokiem..chwila moment i wylądował w rowie...uff ale miałem pietra..