Bierzcie też pod uwagę to że jeśli ktoś chce 20 czy 25 koła za auto nie oznacza że tyle dostanie. Dzisiaj sprzedać wóz za naprawdę dobrą kase graniczy z cudem. Nie bierzcie pod uwagę większości cen z rynku bo to kompletna nieprawda. Handluję autami 6-7-8 letnimi i powiem Wam szczerze że nieraz trafia się wóz który jest naprawdę niczego sobie i potrafi stac na rynku nawet i pół roku! Ludzie zaczynają od cen powiedzmy 22,23 tysiaki, za miesiąc jest 21, po dwóch miesiącach 19 i tak sobie spada, spada i spada. Od września gnębiłem jednego Pana. Pozbywał się Insignii z 2010 (2.0benka). Zaczynał od 36000zł. Wiecie ile dostał 3 grudnia? 24500 i ani centa więcej i nic mnie to nie interesowało że wszystkie są pow.30000zł. Bierzesz albo kiś dalej, proste. Inni też kiszą. I teraz zobaczcie, ja, pseudo handlarz kupiłem dobry wózek za 24500zł a tu ...
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]chcą za potłuczonego
Rynek cen w Polsce jest chory dlatego na auto trzeba polować. Nawet pół roku! W wakacje polowałem na jakiegoś sztrucla dla Ukraińca. Auto na chodzie do 3000zł. Upolowałem ćpuna Focusa MK1 w sedanie z 1.8 pod maską (ćpun = lpg). Progi jeszcze łokej, motor jak na 280kkm z których 100kkm ukręcono jeszcze żywy. Babka startowała w czerwcu od 4700zł. Wiecie czym się pocieszyła w sierpniu? 1915zł co do złotówy bo tylko tyle miałem w kieszeni (lewej
![Mr. Green :mrgreen:]()
)
PS. Sprzedającego trzeba przeczekać i najlepiej w tym czasie marudzic mu dzisiątkami maili że to złom, że nie warte tyle, że możesz dac tyle i tyle i to max. Dziesiątkami maili z różnych adresów mailowych by myślał że pół "polski" ma rację
![Happy :happy:]()
rzecz jasna
![Mr. Green :mrgreen:]()