Do kiedy opłaca się naprawiać samochód/sprzedaż i kupno nowego

02 Kwi 2020, 09:15

Witam,

W swojego peugeota włożyłem już sporo kasy. Większość napraw wynikała ze zużycia części. Ten model samochodu w tym wieku a o mniejszym przebiegu można kupić już nawet poniżej 10k.
Póki co auto jeździ :) Ale skrzynia biegów wykazuje już objawy wyeksploatowania, z wycieków w silniku wszystko zostało wymienione oprócz uszczelnienia na łożu wału korbowego. Wyciek tam nie jest duży ale jakiś jest, można z tym jeździć.
Gdybym się zdecydował na uszczelnienie akurat tego miejsca, to trzeba wymontować cały silnik, więc i przy okazji można zrobić jego kapitalkę. No ale koszt będzie pewnie około 3k + skrzynia kolejne 3k. Co daje 6 tyś złotych. To nie jest coś co musiałbym robić teraz.
W aucie jest też nowe sprzęgło.
Teraz moje pytanie. Czy takie naprawy w przyszłości opłaca się w ogóle robić ?
Pomysł mojego ojca, żeby to auto sprzedać i kupić po taniości jakieś starsze 16letnie auto wydaje mi się bez sensu, bo tam mogę robić od nowa te wszystkie naprawy. Na w miarę nowe trzeba mieć te 50-70 tysięcy. Sprzedaż tego ? Z jakimkolwiek wyciekiem i zużytą skrzynią ? to go sprzedam za 4000 zł ? A jak nim pojeżdzę i dojdę do momentu że będzie trzeba już koniecznie te usterki pousuwać to nie wiem czy w ogóle ktoś je weźmie. Nie licząc już kolejnych usterek które mogą dojść.
Nie mam też pewności czy nie pojawi się korozja na karoserii.
Golfa który miał korozję na nadkolu ale technicznie silnik, skrzynia, sprzęgło, wydech, układ kierownicy były w bardzo dobrym stanie, to właśnie nikt nie chciał go kupić.
Kordyt
Początkujący
 
Posty: 196
Zdjęcia: 12
Auto: Brak

02 Kwi 2020, 09:19

Musisz sobie zadać pytanie czego oczekujesz, jeżeli masz zamiar go zmieniać to nie warto inwestować w poważne naprawy tylko naprawiać półśrodkami ale jeżeli chcesz dalej nim jeździć to niestety trzeba robić jak należy. Co kupisz potem tego nie wie nikt, możesz nie dokładać w ogóle a może psuć się co miesiąc.
To nie moc ani sprzęt a technika czyni z Ciebie zawodnika
Kao
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 16533
Zdjęcia: 107
Miejscowość: Francja
Przebieg/rok: 40tys. km
Auto: Bmw 645Ci, M3, Vw T4

02 Kwi 2020, 09:28

Wiesz co ja to swoje auto lubię i wymieniać na coś innego w tym samym wieku nie mam zamiaru więc jedynie wchodzi opcja kupienia czegoś z przebiegiem poniżej 50 000 km no i o tym samym gabarycie co to.
Słysząc jednak o co chwile psujących się nowych autach marki BMW czy Volvo od swoich szefów w pracy odechciewa mi się kupować cokolwiek :o
Kordyt
Początkujący
 
Posty: 196
Zdjęcia: 12
Auto: Brak

02 Kwi 2020, 09:46

Kupno używanego auta to zawsze loteria. Jeśli władowałeś kasę w to co masz to jego sprzedaż jest bezsensowną stratą. A sprzedaż tego i kupno innego starego strucla, który może sypać się jeszcze bardziej ma jeszcze mniejszy sens.

Nie wiem jaką tam kwotę na "auto z przebiegiem do 50000km" bierzesz pod uwagę ale warto też poruszyć temat utraty wartości, który w przypadku auta zza 10k można praktycznie pominąć.
Zakładamy, że kupisz np. astrę 1.4T/125 za 50k z przebiegiem do 50kkm. Tak samo trzeba w niej wymieniać olej, opony, klocki, serwisować klimę i robić przeglądy a do tego co roku "tracisz" na zmianie daty kwotę za jaką mógłbyś co wiosnę robić generalkę w 407.
Jeśli nowe auto chciałbyś w jakikolwiek sposób skredytować to w ogóle wychodzi dramat :mrgreen:
Invi
Forumowicz VIP
 
Posty: 6604
Przebieg/rok: >50tys. km

02 Kwi 2020, 13:37

No tak, a nowe auta są mniej trwałe.
Po tych wielkich naprawach i tak nie ma pewności że będzie spokój na jakiś czas.
Tak w ogóle to jak to robią użytkownicy bardzo starych aut, że nic im się z blachą nie dzieje ? Jak widzę np drodze np takiego fiata 126P który nie ma śladu rdzy. Czy to też już jest nieopłacalna zabawa z wymianą elementów karoserii na nowe ?
Kordyt
Początkujący
 
Posty: 196
Zdjęcia: 12
Auto: Brak

02 Kwi 2020, 13:46

Kordyt napisał(a):Tak w ogóle to jak to robią użytkownicy bardzo starych aut, że nic im się z blachą nie dzieje ? Jak widzę np drodze np takiego fiata 126P który nie ma śladu rdzy. Czy to też już jest nieopłacalna zabawa z wymianą elementów karoserii na nowe


Kiedy widzisz stare auto na drodze to albo jest gruzem albo "klasykiem". Nikt nie jeździ odpicowanym maluchem jako daily. Takie auta są używane okazyjnie przez pasjonatów, którzy poświęcają temu czas i pieniądze. Nikt nie wymaga od klasyka tego, że będzie tani w użytkowaniu, takie auta mają ludzie, których na nie stać.
A dobry stan wynika albo ze znalezienia egzemplarza "trzymanego pod kocem" albo z kapitalnego remontu. Inna sprawa, że są auta które "rdzewieją" albo "nie rdzewieją" jak np. 406.

Tu masz fajne "podsumowanie" posiadania klasyka

[Aby zobaczyć link musisz być zalogowany na forum » zaloguj się]

Invi
Forumowicz VIP
 
Posty: 6604
Przebieg/rok: >50tys. km

02 Kwi 2020, 15:26

Invi napisał(a):Kiedy widzisz stare auto na drodze to albo jest gruzem albo "klasykiem". Nikt nie jeździ odpicowanym maluchem jako daily. Takie auta są używane okazyjnie przez pasjonatów, którzy poświęcają temu czas i pieniądze.


Nie powiedziałbym, znam osobę która ma Eleganta rocznik `95 po ojcu nieżyjącym i śmiga codziennie 4 km do pracy, żona ma Corsę, fakt jakby była śnieżyca to może by nie wyjeżdżał ale po prostu jest maluch bo czeka na lepsze czasy ze sprzedażą a że dobry stan, niewielki przebieg i salon PL to trzyma się dzielnie.
Bartolekk
Aktywny
 
Posty: 418
Prawo jazdy: 15 10 2000
Przebieg/rok: 24tys. km
Auto: Fiat Bravo sport
Silnik: Tjet 150
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2008

02 Kwi 2020, 15:30

Tylko gdyby nie jeździł codziennie to tych lepszych czasów dotrwałby na pewno w lepszym stanie i z większą wartością.
Inna sprawa, że elegant raczej astronomicznych cen nie będzie osiągał
Invi
Forumowicz VIP
 
Posty: 6604
Przebieg/rok: >50tys. km

02 Kwi 2020, 16:19

Kordyt napisał(a):można zrobić jego kapitalkę. No ale koszt będzie pewnie około 3k

Ciekawe co to za "kapitalka" za 3k :lol:
z wyciągnięciem silnika jeszcze :lol:
andrewb25
Stały forumowicz
 
Posty: 2145
Miejscowość: małopolskie

02 Kwi 2020, 16:22

Kordyt napisał(a):Słysząc jednak o co chwile psujących się nowych autach marki BMW czy Volvo od swoich szefów w pracy odechciewa mi się kupować cokolwiek


to kup toyotę w benzynie , czy to auris, czy avensis i będziesz tylko jeździł :lol:

W ogóle to temat z cyklu mam starego paździerza, uzbierałem 5 tys i nie wiem co robić czy kapitalkę za 3k czy sprzedać paździerza i kupić nowszego z 2-3 lata paździerza.
andrewb25
Stały forumowicz
 
Posty: 2145
Miejscowość: małopolskie

02 Kwi 2020, 17:25

Invi napisał(a):Inna sprawa, że elegant raczej astronomicznych cen nie będzie osiągał

A jaki będzie osiągał astronomiczne kwoty? tym bardziej że sporo osób woli kupić w nieco gorszym stanie za normalną kasę i samemu doprowadzić do porządku.
No chyba że jakiś Bosmal ale ewidentnie ich mniej wyjechało z fabryki.
Bartolekk
Aktywny
 
Posty: 418
Prawo jazdy: 15 10 2000
Przebieg/rok: 24tys. km
Auto: Fiat Bravo sport
Silnik: Tjet 150
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2008

02 Kwi 2020, 18:00

Chodzi mi o to, że elegant będzie miał zawsze mniejszą wartość kolekcjonerską a co za tym idzie rynkową w porównaniu do innych maluchów, bo przecież nie do m3 e30
Invi
Forumowicz VIP
 
Posty: 6604
Przebieg/rok: >50tys. km

02 Kwi 2020, 18:38

andrewb25 napisał(a):to kup toyotę w benzynie , czy to auris, czy avensis i będziesz tylko jeździł


100% racji. Po co tu filozofować... czy to będzie kategoria starego auta czy nowszego kupić tojke i pozamiatane. Zrobić to trzeba umiejętnie odwrotnie niż internet głosi i kaska jest bezpieczna. Robię tak od wielu lat i praktycznie większość moich bliskich znajomych ktorych zarazilem sposobem na tanie jechanie.
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 10777
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe

23 Kwi 2020, 10:32

Toyoty auris i avensis w benzynie mamy w pracy jako auta służbowe. Jedna ma chyba 4 czy 5 lat i non stop sie psuje w dodatku naprawy sa bardzo drogie... nie wspomne juz o mułowatości tych aut wiec nie wiem czy toyota taka dobra.

Ja potrzebuję auta ktore nadaje się do duzuch przebiegów bo dużo jeżdżę i będę duzo jeździł. Nie wiem czy benzynowe się do tego nadają i czy można je gazować.

Peugeot niestety to juz trup - mechanik stwierdzil po stanie uszczelnien ze tu juz jest najechane ponad 300 tys km (cofniety licznik) W sumie orawoe wszystkie uszczelnienia silnika i skrzyni zostaly wymienione. Zostalo jedno w miejacu gdzie 2 elementy bloku silnika łącza się na wysokości ukladu korbowego. Ale to uszczelnienie wymaga demontażu i otwierania silnika czyli remont. To uszczelnienie cieklnie tez znacznie po wymianie pozostalych uszczelnien- w miesiac trace litr oleju.
Nie ma jakiegos sposobu zeby choc troche to zatrzymać? Czy jedynie ta kapitalka zostaje ?
Kordyt
Początkujący
 
Posty: 196
Zdjęcia: 12
Auto: Brak

23 Kwi 2020, 10:41

Nalej gęstszego oleju albo "preparat do uszczelniania silnika" ale to zawsze niesie za sobą ryzyko.
Invi
Forumowicz VIP
 
Posty: 6604
Przebieg/rok: >50tys. km