
W swojego peugeota włożyłem już sporo kasy. Większość napraw wynikała ze zużycia części. Ten model samochodu w tym wieku a o mniejszym przebiegu można kupić już nawet poniżej 10k.
Póki co auto jeździ

Gdybym się zdecydował na uszczelnienie akurat tego miejsca, to trzeba wymontować cały silnik, więc i przy okazji można zrobić jego kapitalkę. No ale koszt będzie pewnie około 3k + skrzynia kolejne 3k. Co daje 6 tyś złotych. To nie jest coś co musiałbym robić teraz.
W aucie jest też nowe sprzęgło.
Teraz moje pytanie. Czy takie naprawy w przyszłości opłaca się w ogóle robić ?
Pomysł mojego ojca, żeby to auto sprzedać i kupić po taniości jakieś starsze 16letnie auto wydaje mi się bez sensu, bo tam mogę robić od nowa te wszystkie naprawy. Na w miarę nowe trzeba mieć te 50-70 tysięcy. Sprzedaż tego ? Z jakimkolwiek wyciekiem i zużytą skrzynią ? to go sprzedam za 4000 zł ? A jak nim pojeżdzę i dojdę do momentu że będzie trzeba już koniecznie te usterki pousuwać to nie wiem czy w ogóle ktoś je weźmie. Nie licząc już kolejnych usterek które mogą dojść.
Nie mam też pewności czy nie pojawi się korozja na karoserii.
Golfa który miał korozję na nadkolu ale technicznie silnik, skrzynia, sprzęgło, wydech, układ kierownicy były w bardzo dobrym stanie, to właśnie nikt nie chciał go kupić.