Hey wszystkim,
Mam pytanie z racji na to, ze jezdze w wiekszosci po miescie + autostrady. Wczoraj sytuacja zmusila do mnie do wizyty na terenach dzialkowych gdzie jak wiadomo w wiekszosci sa drogi gruntowe.
Auto mam calkiem swieze (benzyna, Toyota Corolla - manualna), i stad troche sie chcialem poradzic, czy to paranoja w glowie, czy jednak owszem moglem cos uszkodzic?
Mialem do pokanania w sumie 500 metrow czegos takiego jak tutaj:
https://ibb.co/n8kbhBRTylko 3 razy wiecej dziur, takze nie dalo sie tego "ominac".
Od tego czasu wydaje mi sie ze auto delikatnie znosi mi na lewa strone, gdy mam prosto kierownice.... dlatego tez postanowilem napisac. Choc zaznaczam ze jechalem najwolniej jak sie dalo, jedyneczka i postoje.
Jest w stanie ktos doradzic fachowo, czy po czyms takim moglem hmm pozginac koncowki drazkow? Czy to raczej tylko poluzawana geometria? Czy moze w ogole nikle szanse, i moja troska o auto plata mi figla?:)
Z gory dzieki!