Witam!
Chciałbym prosić o pomoc w podjęciu decyzji, co zrobić z samochodami, których stałem się właścicielem po śmierci mojego ojca.
Ojciec prowadził firmę i na jej potrzeby wykorzystywał Forda Couriera 97r., który z powodzeniem zaspokajał potrzeby firmy, jak i ojca, który mógł przewozić jedną osobę w postaci mamy.
Ja z kolei jeździłem VW Vento 94r., który na potrzeby mojej firmy usługowej sprawdzał się wystarczająco.
Firma ojca została przejęta przeze mnie, dlatego potrzebuję samochodu dostawczego (taki o gabarytach forda couriera wystarczy).
I teraz: gdyby nie to, że oba samochody się psują na zmianę pewnie zostawiłbym oba, chociaż auto dostawcze używane jest sporadycznie, ale jest niezbędne.
Rozwiązanie z posiadaniem jedynie auta dostawczego (courier/combo itd) jest problematyczne, bo potrzebuję więcej niż jedno miejsce dla pasażera.
Zastanawiałem się nad następującymi rozwiązaniami:
1. Kupić dobre osobowe z hakiem i przyczepę jednoosiową (mam tylko prawo jazdy B)
2. Kupić coś na kształt Scudo, Jumpy, Vivaro itp. i jezdzic tym cały czas. - czy to jest ekonomiczne, jeśli 80% wyjazdów to jadę sam bez pasażerów i towaru? - większe modele ze względu na to, że w tym autach jest miejsce dla dwóch pasażerów albo i więcej.
3. Kupić dostawczaka np. Ducato i spróbować na nim zarabiać (musiałbym zatrudnić kogoś, bo sam nie mam czasu) i dogadać się ze spedytorem, że jak potrzebuję auto to nie jadę itd. Przy tej opcji zostaję przy dwóch samochodach.
Dodam, że oba auta to diesele i chciałbym przy tym pozostać. No i wiadomo, że chodzi też o to, żeby auto/auta nie były drogie w eksploatacji.
Jeśli chodzi o kwestie finansowe - oczywiście, żeby było dobrze i tanio
![Szczęśliwy :D]()
Myślę o wydatku rzędu 10 000 - 15 000.
Ciekaw jestem Waszych pomysłów. Co Wy na to?