REKLAMA
Witam!
Jestem ostatnio w ogromnej kropce... Jestem weterynarzem terenowym jeżdżę bardzo dużo bo ok. 80 tys km rocznie. Na chwilę obecną posiadam Fiacika Seicento 1.1 z LPG w wersji Van z 2002 roku... Ogólnie do autka nic nie mam bo jest przede wszystkim bardzo ekonomiczne, nie gnije, jest dość wysokie i szczerze powiedziawszy bezawaryjne (tak tak dobrze napisałem) ... Seicento ma 350 tys km przebiegu przy 300 tys km robiony był remont silnika: wymiana pierścieni, gumek zaworowych, planowanie głowicy, wymiana panewek itp... Teraz raptem tydzień temu doszedł rozrząd i nowe zawieszenie z przodu ... Autko nigdy mnie nie zawiodło ... Mam je od września tamtego roku... Ostatnio po tym jak mój kumpel miał wypadek SC z którego ledwo wyszedł żywy, zacząłem bardzo wątpić w ten wóz w szczególności w kwestii bezpieczeństwa które jak każdy wie w SC jest baaardzo nikłe ... Jako że jestem zwolennikiem marki Renault interesowało by mnie Clio 2giej generacji z silnikiem 1.2 i raczej lecz nie koniecznie w wersji VAN ... Ciężarów nie wożę tylko jak wyżej napisałem sporo jeżdżę w szczególności po wiejskich drogach .... Co byście w moim przypadku zrobili? Czy warto pozbywać się pewnego auta i kupować w ciemno Clio z ok. 1999 lub 2000 roku??? Główne rzeczy które biorę pod uwagę to: spalanie (seicento pali średnio 6,8l/100km LPG) i bezpieczeństwo!