Trevor napisał(a):No dla mnie niestety spalanie ma duże znaczenie, coś się posypie mechanicznego, no trudno - pracuje to naprawie ale paliwo to jest wieczne wywalanie kasy, sąsiad raczej nie da
Co za głupota. Czyli nawet jak naprawy wyjdą drożej niż spalanie, to wolisz naprawiać niż wlewać do baku? Typowy błąd ekonomiczny Polaków, patrzą na jeden raz, a nie na całość.
To samo jest z abonamentem na telefon. Podniecają się bo dali 500 zł za telefon warty 3k, ale jak się policzy koszt telefonu i abonamentu na 24 msc to wychodzi że przepłacili o 1000 zł! (Ofc da się kupić abonament lepszy niż podałem i da się zaoszczędzić, ale trzeba policzyć). Liczy się ostateczny koszt utrzymania auta np. w ciągu 2 lat. Co z tego że spali mniej, jak naprawisz dwumasę, turbo, wtryski i inne duperele? Wydasz 5-6k na naprawy. Czy zaoszczędzisz 6k w ciągu dwóch lat na paliwie? Oczywiście to czarny scenariusz, ale NIKT nie oddaje sprawnego auta w takim budżecie! Musisz się liczyć z naprawami. Tym bardziej że poziom polskich mechaników Januszy jest tragiczny i często nie wiedzą co się popsuło i wymieniają połowę osprzętu. Chyba że masz jakiegoś zaufanego mechanika to spoko.
Z drugiej strony 1.9 TDi o mocy 130/150 koni musi swoje palić i nie ma bata. Nie słuchaj bajeczek że to pali 5 litrów, bo tyle to paliło SDi w Polo. Zimą dojdziesz do 9 litrów, a może i 10 po mieście na zimnym silniku. Kumpel kupił A3 z dieslem, jeździ po wsi, żadnych korków. Zimą spalanie 8 litrów, wskazówka nawet nie drgnie. Oszczędność jak diabli gdy mu coś wysiądzie... Oczywiście mówię o spalaniu realnym, a nie na komputerku.
Ale widzę że wiesz lepiej, więc kup co chcesz i skończmy temat. Wrzucaj auta do oceny.
PS. To że 1.9 TDi 130/150 jest drogie w utrzymaniu to jedno, bo w porównaniu z 1.8T i jego bolączkami po tylu latach może wypaść taniej w ostatecznym rozrachunku.