REKLAMA
Witam wszystkich:)
Wybaczcie ze wkraczam na w wiekszosci meskie forum i wam przeszkadzam, ale chcialam sie was zapytac o opinie, bo zachodze w glowe i 1 faceta nie potrafie zrozumiec! Pytanie bedzie z gatunku - relacje damsko-meskie...
Po okolo 5 latach od rozstania do mojej dobrej kolezanki odezwal sie moj ex przez "nasza klase", bo ja nie mam tam (i nie potrzebujje) konta. Odezwal sie z zapytaniem - co u mnie slychac.
I nie bylo by w tym nic dziwnego gdyby nie pare faktów. 1. Musial sie sporo natrudzic by przypomniec sobie nazwisko sprzed 5 lat kolezanki ex-dziewczyny, ktora spotkal ze 2-3 razy.
2.Nasz ponad 2 letni zwiazek byl burzliwy ale i pelen namietnosci. To byl pierwszy jego i moj zwiazek. 3. To on zerwal (choc z trudem mu to przyszlo) mowiac ze mnie nie kocha juz, przede wszystkim z powodu ciaglych klotni i roznicy zdan. Bardzo to przezylam. 4.Kiedys jakis czas po rozstaniu odezwal sie z pozdrowieniami z Austrii piszac ze teraz to on -mi moze wyslac kartke z zagranicy. ( wczesniej jak bylismy para - wyslalam mu naprawde cieplą kartke z Austii jak bylam u znajomej) 5. Byl wrazliwy, uczuciowy, ambitny, szalenie inteligientny i mial wzorowe oceny.
W swoim profilu ma "zonaty" i wsrod paru zdjec - takze slubne. (Daty slubu nie da sie okreslic.) Wiem ze jest szczesliwy - znam go, poznalam kiedys ta jego panne i wiem ze ozenilby sie tylko z milosci.
Pytanie - PO CO sie po tylu latach odzywa sie do swojej ex - skoro jest w szczesliwym malrzenstwie....?! I co mam (przez kolerzanke) mu odpisac? (je jeszcze nie mam meza)
Ktos ma jakis pomysl? Im wiecej bedzie opinii tym lepiej:)
Dzieki