Wolałbym popełnić samobójstwo niż cofnąć się o 10 kroków wstecz jeśli chodzi o auto
Dorzucam Hyundaia Sonatę, Kię Magentis, Lagunę mk I
Ja miałem taką i żałuję że sprzedałem, a w zasadzie zamieniłem za rzęcha Mondeo mk III z którym to miałem problemy. Vectry B od 3-4 lat są nisko cenionymi autami, max realną ceną sprzedaży z końcówki produkcji B to 5-6 tys zł.
REKLAMA
Pytanie teoretyczne, chciałbym jedynie zrobić mały "wywiad" w terenie. Za jakiś czas będę potrzebował auta dla siebie, czyli studenta. Oczekuję jak najwięcej za jak najmniej - niezawodność, tanie części, możliwie jak najniższe spalanie (preferowałbym LPG) i w miarę znośny wygląd (znośna jest dla mnie np. Astra G).
I zapewne nad kolejną Astrą w rodzinie bym myślał, ale zdaję sobie też sprawę, że japońce w tej cenie mają często dwukrotnie niższe ceny części i są prostsze w naprawie, więc cóż...
Może być sedan bądź hatchback. Chcę, aby dało się tym wyprzedzić. W większości będę jeździł na odcinkach 10-60 km. Na chwilę obecną rozważam Astrę G 1.6/1.8 + LPG. Myślałem jeszcze nad Hondą Civic albo Toyotą Corollą, ale Civici są często zajechane przed młodocianych rajdowców, zaś druga przypomina mi moją nauczycielkę od matematyki.
A wy co byście zasugerowali?
P.S. Corsa D jest w tej cenie osiągalna, tj. na tyle, abym nie musiał przejechać całej Polski i obejrzeć wszystkich oferowanych w tej cenie, żeby znaleźć jedną jedyną która się nie rozleci w tydzień po kupnie?
