Z tego wzgledu, ze bylem wlascicielem Toyoty Corolli E11, a kolega podal, ze milo sie jezdzilo zaprzecze opinni kolegi forumowicza, ze do Toyoty nie instalowac gazu. Otoz E11 z silnikiem 1,4 (tak naprawde 1,3) wspaniale gazuje sie inst. mieszalnikowa - ja mialem drozsza, ale pozniej wszedlem w BLOSa i teraz wiem ze 2 gen. jest wystarczajaca. Bardzo ekonomiczne, auto, nie psujace sie E12 nawet nie ma co startowac z awaryjnoscia do E11. Oczywiscie z autami z tego samego rocznika wypada bardzo dobrze. Przez 12lat nic nie bylo wymienane NIC!!!
Po tym roku, trzeba bylo juz wymienic caly wydech, aklumulator, sonde lambda.
Oczywiscie wczesniej plyny ekspl., tarcze i klocki. Nigdy sie nie rozkraczyla.
Na gazie nalatane 260tys. km. Blacha wzorowa - to jedyny japonczyk w ktorym blach jest na bardzo wysokim poziomie. Hondy, Mazdy, Mitschubishi, Subaru o zgrozo Suzuki w 1/3 wieku maja stan blach gorszy jak ten model toyoty. Ja sie smieje, ze jak E11 gdzies koroduje, to tam musiala miec dzwon
![Wink ;)]()
Geniealne auto. Potrzebowalem auta 5d wiec musialem sie jej pozbyc, ale gdyby liftback nie byl taki brzydki i troche dluzej produkowany to z checia bym kupil. Kupujac w tej chwili nadal warto brac E11 pod uwage. Za 5tys. mozna zrobic remont takiego autka i na kolejne 10lat spokoj tym bardziej, ze za 5tys. takie auto mozna kupic. Silnik 1,4 nie mial w zasadzie konkurencji w tamtych czasach i dorownywal osiagami jednostka 1,6 z tamtych lat. Jedynie honda byla lepsza, ale ich silniki uwazam za niedoscigniony wzor i nie ma na rynku lepszych jednostek. Osiagami w tej chwili juz odstaja od tych uturbionych, ale do wolnossacych to nie ma konkurencji.
E12 rowniez mozna zagazowac - znajomy ma i narobil 360tys. km na sekwencyjnej, ale juz jednostka szwankuje (bierze olej), ale bez instalacji gazowe sadze, ze bylo by to samo. Dla benzyniakow 300-400tys. km to jest granica raczej nie do przekroczenia. Rowniez fajne autko, ale juz troszke pierdolek bylo jak opowiadal znajomy, ale i tak bardzo udane auto i godne polecenia.