02 Kwi 2009, 21:10
Generalnie kiedyś były opony - po prostu opony, nikt nie zadziwiał z podziałem na letnie/zimowe, był i oczywiście podział na opony szosowe, terenowe, uniwersalne i śnieżno-błotne, jednak ciężko mówić o jakichkolwiek różnicach w materiale pod kątem użytkowania w lecie lub w zimie. Potem ktoś wymyślił sobie że można by poprawić właściwości opony podczas użytkowania w niskich temperaturach i wprowadzono zróżnicowane materiały w zależności od przeznaczenia opony, i nagle przy coraz lepszych oponach zimowych opony letnie zaczęły coraz mniej nadawać się do użytku zimowego. Gwoździem do trumny było przeforsowanie w wielu krajach obowiązku używania opon zimowych, dla producentów raj na ziemi, dla użytkownika ciut większe bezpieczeństwo (chociaż nie zawsze!) ale jednocześnie masa więcej zabawy (zwykle zarobek dla serwisów oponiarskich) i wyższe wydatki. najwięcej tracą osoby jeżdżące bardzo mało, a pragnące przestrzegać wszystkich zaleceń, bo jak do te pory śmigali przez te 5 lat na jednym zestawie opon, teraz mają te same 5 lat i 2 komplety :/
Natomiast opony całosezonowe to generalnie nic innego niż stare dobre opony (po prostu opony) nie przystosowywane na silę do lata czy zimy - czyli ciut gorsze w zimie, ciut gorsze w lecie... ale w pewnych wypadkach znacznie bezpieczniejsze lub znacznie trwalsze.
Oczywiście, przepisy - nawet te najdurniejsze są po to żeby je przestrzegać, więc jak usłyszałem propozycje znajomego zakładu oponiarskiego w UK (żeby nie było, prowadzonego przez Ukraińca) że "kup letnie, a jak jedziesz na kontynent to my tu mamy takie triko że ci oznaczymy opony jako całosezonówki i będzie ok" to szczena mi opadla i na wszelki wypadek zmieniłem warsztat (bo jak zmieniają to, to pieron wie co jeszcze z tymi oponami robią...)