16 Sty 2010, 00:34
Do stoiska Audi w stolicy amerykańskiej motoryzacji, oprócz nowego A8, przyciąga Detroit showcar Audi e-tron – pojazd, który przeczy tezie głoszącej, że auta elektryczne są wolne i nudne. Łączna moc dwóch silników elektrycznych to 204 KM, ale ich moment obrotowy to 2650 Nm. Pozwala to na rozpędzenie 1350-kilogramowej karoserii tego auta do setki w 5,9 sekundy. Prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie do 200 km/h.
Pojazd mierzy 3,93 m długości, 1,78 szerokości, a jego wysokość to jedynie 1,22 m. Akumulatory o łącznej pojemności 45 kWh wystarczają do przejechania nawet 250 km. Naładowanie ich z domowego gniazdka zajmuje 11 godzin, ale podłączenie do instalacji 3-fazowej skraca ten czas do 2 godzin. Przemyślane rozłożenie baterii sprawia, że środek ciężkości umieszczony jest w odpowiednim miejscu – rozkład masy to 40:60. Moment obrotowy może być rozdzielany między koła w zależności od potrzeb.
Wnętrze ogrzewane jest za pomocą pompy ciepła – zamiast zużywać duże ilości energii do ogrzania pojazdu, pompa zamienia energię wytwarzaną przez pojazd w ciepło z małym wpływem na zużycie energii. Kierowca jest informowany o prędkości za pomocą analogowego prędkościomierza, za co chwała konstruktorem.
Będąc w zasięgu samochodowej sieci WLAN można sprawdzić za pomocą smartphone'a, czy wszystkie drzwi i okna są zamknięte. Można również uzyskać informację na temat aktualnego stanu naładowania pojazdu, jeżeli jest podłączony do punktu ładowania samochodów.
Detroit showcar Audi e-tron może sprawić, że zamiast brzydzić się autami elektrycznymi, niedługo zaczniemy o nich marzyć: doskonałe osiągi, design i jednocześnie niskie koszty eksploatacji i niewielki wpływ na środowisko – czy to zapowiedź kompromisu który zadowoli zarówno ekologów, jak i kierowców?
Pozdrawiam,
Artek