REKLAMA
Witam,
w związku, że to mój pierwszy post na tym forum to witam wszystkich i od razu przepraszam
jeśli wybrałem zły wątek i proszę o ewentualne przeniesienie.
Do rzeczy, jest sobie zwykłe doblo 1.9d bez turbiny, taki muł do pracy.
Doblo sobie wymyśliło, że najpierw będzie świeciło diodą silnika, ale nic się
więcej nie dzieje.
Za jakiś czas doblo gaśnie samo z siebie, ale tylko w sytuacjach gdy pedał gazu
idzie w górę, np redukcja biegu, bieg jałowy, zmniejszenie prędkości.
Odpalone na postoju albo gaśnie od razu, albo faluje obrotami i gaśnie.
Komputer pokazuje błąd czujnika położenia wału pompy.
Problem przestaje występować na prawie rok, gdy temperatury podniosły się powyżej 0.
Kolejne objawy tej zimy, temperatura ujemna - doblo gaśnie, temperatura dodatnia - objawy
etapami ustępują.
I tak było jakiś czas, mróz - gaśnie, ciepło - działa. W końcu przymroziło na dłużej i doblo jedzie.
Padły kilka dni temu łożyska w alternatorze, doblo wyje, nie gaśnie. Wymieniłem alternator samodzielnie, nie uszkodziłem żadnych przewodów. Po wymianie - doblo gaśnie.
Nie mam sił, poradźcie coś.
Wszędzie wróżą tą nielubianą pompę lucas, ale w/w zachowanie raczej ją dyskwalfikuje.
Przewody paliwowe też szczelne, wymieniane.