andrzej_124 - żeby nie skłamać - ja nie sprawdzałem, mechanik mówił że sprawdzał i było OK. Drożność wężyka podciśnienia sprawdzę przy najbliższej możliwej okazji.
sympatyk: czyli po prostu tak jakby go wtedy zalewało przy nagłym wciśnięciu sprzęgła i zdjęcia obciążenia z silnika? Przepustnicę postaram się wyczyścić dogłębnie. Zaznaczam też że nigdy nie zgasł mi podczas zjeżdżania gdy był na biegu, nawet, jeżeli potem nie hamowałem tylko cisnąłem dalej gaz i jechałem. Dopiero po pierwszym lub drugim wciśnięciu sprzęgła obroty opadały poniżej granicy stabilności, jak odbiły to było ok, jak nie, to gasł.
Piszesz o za bardzo domkniętej przepustnicy. Jedyną opcję regulacji, jaką widzę, to linką gazu, ale w tym momencie jest ustawiona tak, że nie ma żadnego luzu, a przepustnica się zamyka kompletnie. Wiem (próbowałem parę razy), że gdy podciągnę ją o jedną pozycję, to już na wolnych obrotach wchodzi na 2 tysiące, a po rozgrzaniu falują (czasami nie schodzą tak jak trzeba). Chyba, że jest u mnie jeszcze jakaś regulacja na śrubce (chyba starsze auta tak miewały)?
EDIT: dorwałem dziś tanio używany ale sprawny mapsensor, podmieniłem. Póki co ok, teraz mam psychozę oby to było to
![Razz :P]()
.