REKLAMA
Cześć!
Generalnie jestem nowy na forum a no i stażem (jeżeli chodzi o prowadzenie samochodu) też nie grzeszę (2,5 roku). Chciałem założyć temat, w którym chce podyskutować na tematu kupna samochodu za stosunkowo niskie pieniądze (4 - 5 - 6 tyś).
Pojawia się dużo tematów pt. "jakie auto do 5k / 6k" itp. Oczywiście forumowicze nie pozostawiają zakłopotanych samych sobie ale dzielnie podrzucają swoje propozycje . Bardzo często proponują w tej cenie samochody, które równie dobrze (moim zdaniem) można kupić za 2 tyś. Nie chce się tutaj nikomu narażać bo istnieje rzesza ludzi sądzących, że za 2 tyś to można sobie rower kupić a i to takiej średniej jakości
Ale zastanawia mnie co innego a mianowicie, ceny samochodów odnoszące się do danego modelu, rocznika, generacji i rodzaju silnika (przebieg raczej nie ma znaczenia). Zastanawia mnie fakt, dlaczego nie można dostać w podanych wcześniej cenach forda focusa, audi a3, fiata multipli itp (chodzi oczywiście o początkowe lata produkcji) skoro ogłoszenia o sprzedaży takich samochodów to nie jest "jeden na sto" ale zdarzają się coraz częściej.
Chciałbym się dowiedzieć, co z takimi autami może być nie tak. Oczywiście nie chodzi mi o stan wizualny bo wiadomo - otarcia, wgnioty nie mają większego znaczenia. Skoro już takie auto oglądamy i widzimy, że nie jest aż tak mocno wyeksploatowane (głównie po wnętrzu pojazdu) ani jego stan prawny nie budzi zastrzeżeń (chodzi o np. numer vin) i na stacji diagnostycznej nie stwierdzono aż takich nieprawidłowości (nie mówie tu o zużytych częściach eksploatacyjnych) to co może z takim autem być nie tak?
Szczerze wątpie w to, że auto za 5 tyś jest zlepkiem trzech innych aut i zrobione na picuś glancuś bo tyle kosztowałaby sama robocizna.
Zostaje oczywiście sam silnik - ale jeżeli coś z nim sie dzieje, jest wyeksploatowany no to powinniśmy to zweryfikować w czasie jazdy próbnej. Wiadomo, że jeżeli kupuje się nowszego diesla to istnieje obawa o koło dwumasowe, pompe wtryskową, turbinę czy nawet o same wtryskiwacze, ale jak sie ma to ze zwyczajną benzynówką? Przecież wstępnie to nawet wydmuchaną uszczelkę pod głowicą idzie rozpoznać.
Kupując swoje pierwsze auto za !UWAGA! 1200 zł nie zwracałem uwagi na nic, interesowało mnie tylko czy jeździ, skręca i chamuje. Nie było to auto ani przestronne, ani ciche, ani nadwyraz wygodne ale pozwalało na dojechanie z punktu A do B. W ciągu 1,5 roku zrobiłem nim 20 tyś km. Wkładając w niego ok 2000 zł co daje wynik 3200 zł na 20kkm. Chyba nie jest źle w dodatku, że nigdy nie stanęło mi gdzieś na trasie.
Zdaje sobie sprawę, że nadto tanie auto może przysporzyć problemów ale wydaje mi się, że wcale nie musi i nie warto skreślać ich od razu. Są ludzie, którzy np. potrzebują kasy na gwałt, kupili bądź chcą kupić nowe auto i nie chce bawić im się w sprzedaż zwłaszcza, że teraz aut jest od cholery.
Ale jeżeli wy macie zastrzeżenia do takich aut bądź mieliście kontakt z takimi samochodami (oglądaliście takie bądź sami takie kupiliście) to zapraszam do podzielenia się tym ze wszystkimi "laikami" . Chciabym, aby w tym temacie dać jakiś taki "obraz" kupującym, co może być nie tak z "nadto" tanimi autami a czego nie da sie zweryfikować przy zakupie tego pojazdu.