Witam. Wczoraj kupiłem Fiestę 1.1 rocznik 1991. Sprzedawca twierdził, że samochód stoi od trzech tygodni i musi zapalić go od kabli. Od kabli zapala bez problemu. Akumulator był ładowany przez całą noc, jednak po przekręceniu kluczyka w stacyjce włączają się
kontrolki , dmuchawy itd, coś "chodzi" przez kilka sekund i przestaje, ale przy próbie zapalenia nie dzieje się nic, nie chodzi nawet rozrusznik. Dodam, że próbowałem zapalić wczoraj na popych i nie było żadnego efektu. Nie miałem nigdy duzej styczności z samochodami i brałem pod uwagę złe podłączenie akumulatora, ale wtedy chyba nie działałaby żadna elektryka w samochodzie, mam rację? Dodatkowo świeci się na czerwono kontrolka oleju, wczoraj tego nie było, sprawdziłem poziom oleju i jest ok.
Z drzwiami jest taki problem, że od strony kierowcy nie da się przekręcić kluczyka (choć raz mi się udało), a od strony pasażera przy zamykaniu drzwi nie wchodzą w te zatrzaski i muszę się sporo się nakombinować przytrzymując drzwi i przekręcić kluczyk. Z tym jest róznie, czasem zamykają się, czasem nie... Jak wczoraj oglądałem auto to było ok.
Proszę o pomoc.