Znajomy oddał w m komisie w rozliczeniu Rovera 420 TD -105KM-1998r za 3,5k,bo już nie miał sił go sprzedawać po pięciu miesiącach prób...
A co On myślal że to bułki i sprzeda w 1 dzień?
Ja sprzedawałem samochód ponad 2 miesiące. Auto od pierwszego wlaściciela, do końca serwisowane, bezwypadkowe.
Kolega sprzedaje około roku Corollę z 2006 roku. Pierwszy wlaściciel, bezwypadkowa, serwisowana.
Na auto musi trafić się klient i nie ma co liczyć że sprzedasz z dnia na dzień. Także 5 miesięcy to nie tak długo, chyba że zrobisz najniższą cenę z ogłoszeń to wtedy szybko sprzedasz i cofniesz jeszcze licznik.
Zresztą wczoraj byłem u innego kolegi i chce zmienić auto. Swoje wystawił strasznie drogo a szuka auta podobnej klasy o kilka lat młodszego i chce dolożyć 10 tysięcy i wybiera tylko najtańsze oferty i mi pokazuje, zobacz jaka super cena. Ja mówię mu że Mikołaja nie ma i cena z czegos musi wynikać, ale On wierzy w okazje.