02 Wrz 2008, 19:29
Witam. Jako nowy użtytkownik chciałbym przedewszystkim się przywitać.
Pisze tutaj, gdyż mam wielki problem. Naprawdę wielki.
Mianowicie
Posiadam freelandera 2.0 TDi z 99' (Wcześniej nie jezdzony w terenie, przekładnia mostowa (reduktor?) w porządku). Przebieg 166tys
Po kupnie padła turbina. Auto jest bardzo mułowate itd itd. W serwisie mi powiedzieli, że ciśnienie na turbinie powinno wynosic ok 3bar'ów a ja mam 0,5bar. Siłownik (ten regulator co otwiera turbo) nie chodzi, lecz wydajem i się, że jest to spowodowane brakiem ciśnienia. Węże posprawdzałem, jedyną dziurkę jaką mam to w uszczelce pomiędzy kolektorem a nagrzewnicą. (na "luzie" ma ok 900 obrotów co jest wg. mnie za dużo)
Teraz drugie pogorszenie stanu rzeczy.
Tydzień temu auto zaczęło dziwnie mi się trząść powyżej 90km/h i tylko przy dodawaniu gazu od tej prędkosci. Dojechałem do miasta i stwierdziłem podczas staniu "na luzie", że obroty wzrosły do 1250 obr/min.
Gdyby było tego mało auto podczas stania na światłach dodało SAMO sobie gazu i doszło do ok 2500obr/min po jakis 5sek spadło do 1250.
teraz podczas zmiany biegu auto trzyma jeszcze się na obrotach (mino wcisnietego sprzegła) i dopiero bo dłuższym czasie (ok 1-1,5 sek) obroty spadają.
I tutaj mam prośbe. niech naprawdę ktoś kto się na tym zna lub zna kogoś kto wie w czym problem da mi znać.
Pozdrawiam i liczę na szybką odpowiedz
PS: Mam nadzieję, że wyraziłem się czysto i przejrzyście. W razie pytan chętnie odpowiem