REKLAMA
Witam nieszczęśników od freelandera
Parę dni temu mój freelander przeszedł dość poważny (dla kieszeni) remont. Wymieniłem oleje, filtry itp, hamulce tył i przód i tuleje od tylnego zawieszenia. Po wymianie tych tulei wyregulowano mi zbieżność (tył i przód),
Problem jest taki że mam wrażenie podczas jazdy że tylna oś jest skrętna . Wcześniej czyli zanim wymieniłem te tuleje też miałem wrażenie że tylna oś mi "pływa na boki".
Spodziewałem się że wymiana tulei pomoże. Tuleje trzeba było wymienić gdyż było widać, ze ta guma już ma swoje lata.
Problem dotyczy w sumie prawego tylnego koła. Gdyż jak wjeżdżam tylną osią na poprzeczną przeszkodę wyraźnie słychać, że tyle prawe koło podskakuje i słychać jakby uderzenie, tak jakby nie było tam w ogóle amortyzatora. Jak dziś cofałem i wjechałem w poprzeczną, niewielką koleinę tym kołem to uderzenie było jakby metaliczne. Przy wjeździe na dziury wyraźnie słychać właśnie te tylne koło - jakby brak amortyzacji.
Oczywiście pojechałem na 2 niezależne stacje kontroli pojazdów, na sprawdzenie amortyzatorów na trzepak i na szarpak. Amortyzatory w normie wyniki podobne na 2 stacjach. Nic szczególnego nawet jak zasugerowałem problem z prawym, tylnym kołem.
Ale na szarpaku na jednej ze stacji stwierdzili że coś mam nie tak z jedną z tulei. Mechanik zdziwił się że właśnie je wymieniłem.
Sprawdzałem sprężyny od amortyzatorów nie są wygięte. Pamiętam, że jak kupiłem freelander ( a wszyscy ostrzegali) to kilka razy przy skręcaniu nie przyzwyczajony do długości samochodu wjechałem właśnie tylnym prawym kołem na krawężnik, po czym koło z tego krawężnika, czasem wysokiego spadło. Na pewno to ma jakieś znaczenie.
Moje pytanie jest takie. Czy ta jedna tulejka która może jest a może nie do wymiany może powodować takie objawy. Czy może ktoś z was miał podobnie. Myślę, że to ma związek z tym wjazdem na krawężnik.
Czy coś jeszcze tam należy sprawdzić? Może guma mocowania amortyzatora, może tylni wahacz szlak trafił? Albo coś jeszcze?
Jak macie jakieś spostrzeżenia to proszę napiszcie.